Lai Ching-te był wiceprezydentem w administracji Tsai Ing-wen przez ostatnie cztery lata. Chiny uważają go za „separatystę”. Pekin traktuje Tajwan jako zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka. Chiny wielokrotnie ostrzegały, że ewentualne ogłoszenie formalnej niepodległości przez Tajwan stanowiłoby przekroczenie czerwonej linii i mogłoby pociągnąć za sobą interwencję wojskową Pekinu.
Chiny nie przyjęły propozycji dialogu od nowego prezydenta Tajwanu
Lai został zaprzysiężony w pałacu prezydenckim w Tajpej. W swoim inauguracyjnym wystąpieniu ma zapewnić o swojej dobrej woli jeśli chodzi o relację z Chinami. Lai ma wezwać do dążenia do pokoju w rejonie Cieśniny Tajwańskiej.
Pekin traktuje Tajwan jako zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka
Lai już wcześniej oferował Chinom dialog, ale jego propozycja została odrzucona. Chiny nigdy nie wyrzekły się siły jako sposobu przywrócenia suwerenności nad Tajwanem, a w ostatnich latach zwiększają presję militarną i dyplomatyczną na Tajpej. Lai, podobnie jak jego poprzedniczka, podkreśla jednak, że tylko mieszkańcy Tajwanu mogą zdecydować o przyszłości wyspy.
Czytaj więcej
Mało kto w porywach „konstytucyjnego patriotyzmu” pamięta, że 3 dzień maja to również nasze, dziennikarskie branżowe święto, światowy Dzień Wolności Prasy.