Zawsze chciałam spotkać złotą rybkę, która spełnia życzenia. Na razie sama postanowiłam nią zostać: z radością spełnię marzenie prof. Zdzisława Krasnodębskiego, który wyraził rozczarowanie tym, że w przeciwieństwie do węgierskich polskie media nie piszą o nagrodzie, jaką z rąk Viktora Orbána otrzymał jego kolega prof. Ryszard Legutko. Rzeczywiście, to niedopatrzenie. W poczuciu obowiązku poświęcam więc temu, bez wątpienia olbrzymiemu, sukcesowi skromny felieton, próbując nadać mu chociaż we fragmentach kształt laudacji.
Nagroda Jánosa Hunyadyego dla prof. Legutki za ochronę europejskich wartości i wolności
Prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS, został właśnie laureatem Nagrody Jánosa Hunyadyego za ochronę europejskich wartości i wolności. Wręczył mu ją węgierski premier Viktor Orbán, który korzystając z okazji, odwołał się w przemówieniu do historycznej przyjaźni polsko-węgierskiej, podkreślił znaczenie suwerenności oraz przestrzegał przed George’em Sorosem i brukselskimi biurokratami. Zważywszy na to, że ceremonia miała miejsce w Brukseli, a nagroda wypłacana jest w kwocie 20 tys. euro, wypadałoby szczególnie docenić ironię mówcy.
Czytaj więcej
Nauczył nas, co mamy odrzucać, czym gardzić i czego się brzydzić – i to jest ogromnie cenna wiedza, piszę to bez cienia ironii. Jest u niego wielki niesmak do zepsutej polis, brakuje tęsknoty za polis prawdziwą. Doskonałego i nieśmiertelnego wzorca, dobrze urządzonego państwa na wzór właściwie ukształtowanej duszy.
Szczerze ujmuje duma, która rozpiera prof. Zdzisława Krasnodębskiego: nie co dzień partyjnego kolegę wyróżnia polityk tak niebanalny jak Viktor Orbán. To nic, że się przejęzyczył i mówiąc o tym, kto zagraża Europie, powiedział George Soros zamiast Władimir Putin. Każdemu może się wyrwać. Zapewne pozując do wspólnego zdjęcia, prof. Legutko subtelnie zwrócił mu na to uwagę.
Dlaczego PiS nadal orientuje się na Węgry Viktora Orbána
To zresztą najlepszy moment, by przejść do zapowiadanej laudacji: obu panom profesorom – Krasnodębskiemu i Legutce – serdecznie gratuluję dobrego samopoczucia, trwającego już dwa lata smacznego głębokiego snu i zdolności do zaklinania rzeczywistości. To nie lada sztuka, by tworząc intelektualne zaplecze prawicy, nie zauważyć, że 24 lutego 2022 r. wszystko się zmieniło i orientowanie polskiej polityki na Węgry jest dziś błędem jeszcze większym niż wcześniej.