Michał Szułdrzyński: Czego życzyć Donaldowi Tuskowi i jego rządowi na rok 2024?

Jeśli politykom nowej koalicji rządzącej zabraknie ambicji i zadowolą się wyłącznie odwetem na PiS, rok 2024 przejdzie do historii jako rok rozliczeń i zemsty. A nie jako chwila, gdy Polska wyszła naprzeciw wyzwaniom historii i zaczęła budować państwo na miarę XXI wieku.

Publikacja: 29.12.2023 03:00

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP/Leszek Szymański

Z punktu widzenia politycznego rzemiosła spór o TVP, Polskie Radio i PAP to temat idealny. Przede wszystkim w tej sprawie każdy ma jakieś zdanie, nikt bowiem nie jest obojętny wobec spuścizny Jacka Kurskiego, propagandę TVP Info i „Wiadomości” można było uwielbiać albo nie cierpieć. Wielu uważa, że „odbiłoby” telewizję lepiej, niż zrobił to minister Bartłomiej Sienkiewicz, albo „broniłoby” jej skuteczniej niż posłowie PiS. I choć te emocje zdominowały koniec roku, to – nie umniejszając wagi problemu – powinniśmy widzieć je we właściwych proporcjach. Z punktu widzenia państwa, całej wspólnoty, stoją przed nami w 2024 r. zadania znacznie poważniejsze i trudniejsze.

Czy pragmatyzm Donalda Tuska weźmie górę?

Bez względu na to, czy o 19.30 w pierwszym programie usłyszymy „für Deutschland” (na szczęście już chyba nie), czy też dowiemy się czegoś o „dyskanteriach” (oby jak najrzadziej podobne błędy), przed Polską stoją wyzwania o charakterze globalnym. Choćby to, jakie miejsce zajmie nasz kraj w wyścigu sztucznej inteligencji. Czy będziemy krajem peryferiów, które wyłącznie dostosowuje się do trendów wytwarzanych przez innych, czy też weźmiemy udział w tworzeniu i rozwijaniu technologii, która zdefiniuje przyszłość ludzkości. Czy w łańcuchu konkurencyjności pozostaniemy wiecznym podwykonawcą i monterem cudzych technologii, czy będziemy mieć większe ambicje.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: PiS śni o narodowym powstaniu pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego

Z tym związane jest też pytanie o to, jaką rolę będziemy chcieli odegrać w transformacji energetycznej. Ostatni raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego nie pozostawia złudzeń – trwanie przy węglu będzie znacznie droższe niż przebudowa naszej gospodarki w oparciu o bardziej ekologiczne źródła energii. Za rządów PiS w tej sprawie dominowały kwestie ideologiczne, Donald Tusk z kolei znany jest z pragmatyzmu. Ale trzeba wyjść poza pragmatyzm czy ideologię i myśleć ambitnie, podjąć decyzje, które zdefiniują nasze miejsce na energetycznej mapie świata na dekady.

Polska pariasem czy pierwszym rozgrywającym w UE?

Czy Polska będzie podmiotem czy przedmiotem w czasie, gdy rozgrywać się będzie przyszłość naszego kontynentu? To prawdopodobnie w 2024 roku rozstrzygnie się zarówno los wojny rosyjsko-ukraińskiej, jak i przyszły kształt instytucjonalny Unii Europejskiej. PiS wybierał rolę pariasa w dyskusji o UE, ale za to starał się budować regionalne sojusze. Platforma zawsze dyskontowała swoje dobre relacje z największymi krajami – Niemcami czy Francją. Czy w naszej strategii nastąpi proste przestawienie wajchy, czy może stać nas będzie na to, by wykorzystać potencjał militarny i geostrategiczny, który przygotował PiS? Porzucając eurosceptycyzm, antyzachodnie uprzedzenia i osobiste idiosynkrazje Jarosława Kaczyńskiego, dokonać swoistej fuzji, synergii regionalności i europejskości? Zapowiedź wizyty Donalda Tuska w Tallinie i Kijowie na początku jego kadencji daje nadzieję, że nie nastąpi powrót do lat 2007–2015, ale będzie to czas budowy nowej koncepcji strategicznej uwzględniającej ostatnie zmiany. Tylko umiejętna gra między państwami bałtyckimi, Berlinem, Wyszehradem, Rumunią, Kijowem i Waszyngtonem da nam szansę zajęcia pozycji w Europie, jaką nasz kraj ostatnim razem miał 500 lat temu. I nie chodzi tu o niezdrowe imperialne zapędy, lecz o dążenie do sytuacji, w której to my będziemy wpływać na przyszłość naszego kontynentu, a nie tylko pozostawać chorągiewką na wietrze historii.

Czytaj więcej

Wygrani i przegrani w krajowej polityce. Rok Donalda Tuska, Szymona Hołowni i wielkich powrotów do Sejmu

Rok rozliczeń i zemsty? A może jednak rok zakończenia jałowej jatki politycznej

W żadnej z tych spraw nie wykorzystamy jednak swoich szans, jeśli w naszej polityce – jak w obecnym sporze o TVP – dominować będzie tylko chęć rewanżu. Propaganda TVP wśród wielu wyborców opozycji wywołała taką traumę, że liderzy obecnej koalicji postanowili dać elektoratowi chwilę frajdy. Wszelkie afery i nieprawidłowości zgodnie z zasadą państwa prawa powinny zostać rozliczone. Ale jeśli politykom nowej koalicji zabraknie ambicji i ukontentują się wyłącznie odwetem, rok 2024 przejdzie do historii jako rok rozliczeń i zemsty, a nie chwila, gdy Polska wyszła naprzeciw wyzwaniom historii i zaczęła budować państwo na miarę XXI wieku. Dlatego jeśli czegoś na nowy rok trzeba życzyć rządzącym, to tego, by byli ambitni i nie ograniczali się do jałowej politycznej jatki dającej uciechę najbardziej krewkim wyborcom.

Z punktu widzenia politycznego rzemiosła spór o TVP, Polskie Radio i PAP to temat idealny. Przede wszystkim w tej sprawie każdy ma jakieś zdanie, nikt bowiem nie jest obojętny wobec spuścizny Jacka Kurskiego, propagandę TVP Info i „Wiadomości” można było uwielbiać albo nie cierpieć. Wielu uważa, że „odbiłoby” telewizję lepiej, niż zrobił to minister Bartłomiej Sienkiewicz, albo „broniłoby” jej skuteczniej niż posłowie PiS. I choć te emocje zdominowały koniec roku, to – nie umniejszając wagi problemu – powinniśmy widzieć je we właściwych proporcjach. Z punktu widzenia państwa, całej wspólnoty, stoją przed nami w 2024 r. zadania znacznie poważniejsze i trudniejsze.

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Marek Kozubal: Powódź to jednak nie jest wojna
Publicystyka
Kazimierz Wóycicki: Pisowskie zwyczaje nowej ministry kultury przy zwalnianiu Roberta Kostry z MHP
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Dlaczego Izrael nie powinien atakować Hezbollahu wybuchającymi pagerami
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Atak pagerami na Hezbollah. Jak premier Izraela pomaga Trumpowi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Publicystyka
Łukasz Warzecha: Obustronne rozczarowanie Polaków i Ukraińców