Michaił Gorbaczow nie żyje. Ostatni taki sekretarz

Michaił Gorbaczow próbował zreformować Związek Radziecki, a niechcący doprowadził do jego rozpadu. Równie niechcący zlikwidował komunizm. Za co lubiano go na Zachodzie i nienawidzono w Rosji.

Publikacja: 31.08.2022 05:13

Michaił Gorbaczow

Michaił Gorbaczow

Foto: AFP

Był najmłodszym sekretarzem generalnym radzieckiej partii komunistycznej po drugiej wojnie światowej. Lenin i Stalin byli młodsi od niego, gdy zdobywali władzę w imperium. Ale dożywotnie rządy kolejnych sekretarzy sprawiły, że gdy 54-letni Gorbaczow przejmował władzę (Lenin zmarł mając 54 lata) to wyglądał na młodzieniaszka.

Czytaj więcej

Zmarł Michaił Gorbaczow, jedyny prezydent Związku Radzieckiego

Urodzony i wychowany w Związku Radzieckim, szybko zaczął robić w nim karierę. W wieku 17 lat odznaczono go Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy. Pomagał swemu ojcu-kombajniście w żniwach. Ojca odznaczono Orderem Bohatera Pracy Socjalistycznej.

Michaił Gorbaczow był więc dziecięciem systemu. A to sprawiło, że do końca wierzył w komunizm i jedyne, czego tak naprawdę chciał, to uczynić go bardziej ludzkim. Był jakby ideowym kolegą przywódców „Praskiej Wiosny”, którzy też mówili o „socjalizmie z ludzką twarzą”, ale doszedł do władzy prawie 20 lat po nich, gdy w ideały komunizm prawie nikt nie wierzył. Zabawne - w latach 50. ubiegłego stulecia na studiach na Uniwersytecie Moskiewskim przyjaźnił się podobno ze Zdenkiem Mlynarzem, jednym z późniejszych przywódców „Praskiej Wiosny”.

Michaił Gorbaczow widząc, że reformy w kraju prowadzą do niechcianych rezultatów, nie wahał się używać wojskowej przemocy

Do lat 80. Gorbaczow nie utracił wiary w komunizm. Dlatego już jako władca imperium nie miał dystansu cynicznego polityka do tego, co robił. Nie znał zresztą niczego innego poza sowieckim systemem. Całkowicie obce i niezrozumiałe dla niego były i demokracja, i wolny rynek.

Z głębokiej wiary w komunistyczne ideały wzięła się jego „pierestrojka”, a później „głasnost'”. Tyle, że za tą ostatnią poszła wolność słowa (której ani on, ani inni przywódcy imperium nie chcieli), a wszystko razem doprowadziło do powstania w sowieckim imperium systemu parlamentarnego. Tego też nie chciał, jak i wolnego rynku.

Był władcą imperium, który rządził najkrócej, jedynie sześć lat. Ten krótki czas wystarczył, by wolność słowa, parlamentaryzm, wolne wybory – nieprzewidziane rezultaty jego reform – pochowały same imperium, a jego zmusiły do dymisji.

Dla jednych pozostał posłańcem pokoju, który zakończył sowiecką wojnę w Afganistanie, nie zgodził się na wojskowe wspieranie padających reżimów komunistycznych w Europie Środkowej, za to zgodził się na zjednoczenie Niemiec.

Do końca swych dni był z tego powodu wielbiony za Odrą, mimo coraz bardziej kontrowersyjnych wypowiedzi wspierających zagraniczną politykę prezydenta Władimira Putina, np. pochwalanie aneksji Krymu – niegodne laureata Pokojowej Nagrody Nobla.

Czytaj więcej

Michaił Gorbaczow: Nie rozumiecie Rosji

Nieustająca sympatia Niemców była ostatnim przebłyskiem „gorbomanii” która pod koniec lat 80. ubiegłego wieku opanowała cały Zachód, a o której nikt już dziś nie pamięta. Zachodnie zauroczenie młodym (jak na warunki ZSRR) politykiem, normalnie mówiącym i zachowującym się sprawiło, że w europejskich stolicach wiele mu wybaczano.

W samym ZSRR zaś dysydenci widzieli w nim krew z krwi i kość z kości sowieckiej nomenklatury, ze wszystkimi jej ograniczeniami. Widząc, że reformy w kraju prowadzą do niechcianych rezultatów, nie wahał się używać wojskowej przemocy, choć tylko wewnątrz granic Związku Radzieckiego. Za jego zgodą KGB niszczyła ruch demokratyczny, usuwając z niego dysydentów i do końca mordując ich (np. ukraińskiego poetę Wasyla Stusa). W niczym to nie pomogło ZSRR, ale pozostawiło szeroką smugę krwi na czasach jego rządów.

Czytaj więcej

Michaił Gorbaczow, człowiek demolka

Ale w Rosji obecnie nikt mu tego nie wypominał, większość mieszkańców miała zaś do niego pretensje, że „rozwalił taki piękny kraj”, bo zbyt mało używał przemocy. Chyba on też miał do siebie pretensje o to, że nie udało mu się utrzymać jedności ZSRR. Choć z perspektywy lat widać, że nie miałby jak tego zrobić. Może, gdyby zdecydował się utopić wszystkie protesty – od Litwy po Kazachstan – w prawdziwym morzu krwi. Ale tego właśnie nie mógł zrobić, bo wierzył, że socjalizm może mieć „ludzką twarz”, a nie tylko wojskowe „sapogi”.

Za co do śmierci nienawidzono go w Rosji i lubiano na Zachodzie.

Był najmłodszym sekretarzem generalnym radzieckiej partii komunistycznej po drugiej wojnie światowej. Lenin i Stalin byli młodsi od niego, gdy zdobywali władzę w imperium. Ale dożywotnie rządy kolejnych sekretarzy sprawiły, że gdy 54-letni Gorbaczow przejmował władzę (Lenin zmarł mając 54 lata) to wyglądał na młodzieniaszka.

Urodzony i wychowany w Związku Radzieckim, szybko zaczął robić w nim karierę. W wieku 17 lat odznaczono go Orderem Czerwonego Sztandaru Pracy. Pomagał swemu ojcu-kombajniście w żniwach. Ojca odznaczono Orderem Bohatera Pracy Socjalistycznej.

Pozostało 89% artykułu
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki