Aresztowany miesiąc temu Paweł C., rektor Collegium Humanum, ujawnia prokuraturze nazwiska osób, które kupowały lub dostawały za darmo dyplomy MBA w jego uczelni. To nie tylko politycy, ale również menedżerowie, samorządowcy, policjanci, strażacy, sportowcy, artyści i naukowcy. W tym osoby (lub ich współmałżonkowie), które obecnie są „na świeczniku”.
Sypie również „cały układ”, który pozwalał mu latami prowadzić lukratywny biznes dyplomami, nie tylko MBA, ale także doktoratami i habilitacjami jak np. fakt, że za łapówkę uczelnia dostała akredytację.
– Czegoś takiego jeszcze nie widziałem w swej karierze – mówi nam osoba znająca kulisy tej sprawy. – Zeznania Pawła C. nie tylko wskazują, kto kupował dyplomy dla dodatku do pensji, prestiżu lub tego, by zasiadać w spółce, ale również obnażają system korupcyjny w Polsce rodem z PRL – dodaje nasz rozmówca.
Czytaj więcej
Akredytacje dla wyższej uczelni za łapówki – korupcji miały się dopuścić dwie osoby, w tym dyrektor Biura Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
Rektor liczy, że skorzysta z instytucji „małego świadka koronnego”
Skala jest ogromna. Jak dowiedziała się „Rz”, 11 marca prokurator Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach uzupełniła Pawłowi C. postanowienie o przedstawieniu zarzutów o kolejne przestępstwa. „Między innymi przyjęcia korzyści majątkowych w łącznej kwocie ponad 1 mln zł w zamian za wystawienie dla ponad tysiąca osób poświadczających nieprawdę dokumentów dotyczących przebiegu studiów, w tym przeznaczonych do obrotu prawnego z zagranicą” – odpowiada prok. Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej.