W ostatnich latach trend jest niezmienny, rynek alkoholu rośnie w ujęciu wartościowym co wynika wyłącznie ze wzrostu cen w efekcie zarówno inflacji jak i podnoszonej corocznie akcyzy. Jednak ilościowo pod względem liczby kupowanych opakowań spada po kilka procent co roku. To efekt spadku sprzedaży dwóch największych kategorii – piwa i wódki, które tracą mocniej nawet niż cały rynek
W handlu sytuacja jest skomplikowana, w małych sklepach dla których tytoń i alkohol to nawet 40 proc. obrotów, sprzedaż trunków spada. W dużych sieciach dzięki intensywnym promocjom trend jest póki co wzrostowy. Także dzięki akcjom organizowanym przy okazji długich weekendów.
Czytaj więcej
Alkohol bez przeszkód można kupić w internecie, a kontrola wieku zaczyna przypominać farsę. To nie szara strefa, raczej ignorowana przez władze luka w przepisach.
Ale Polacy zmieniają zwyczaje związane z kupowaniem alkoholu. Rośnie rynek wina, także bezalkoholowego, sprzedaż rdr zyskuje nawet 40 proc. choć to wciąż niszowy sektor.
– Rosnąca świadomość produktowa konsumentów, a także moda na zdrowy tryb życia, w którym alkohol zostaje odstawiony na boczny tor, to mocne argumenty przemawiające za tym, że kategoria będzie cały czas się rozwijała i rosła w siłę – mówi Tomasz Potrzebowski, ekspert rynku wina w firmie Henkell Freixenet Polska. - Sięgają po nie na przykład kierowcy, ale nie tylko. To oferta skierowana do osób będących na diecie czy - ze względu na stan zdrowia - niemogących pić alkoholu. Kiedy w gronie rodziny czy znajomych wznoszony jest jakiś toast, osoby niepijące alkoholu także mogą uczestniczyć w celebracji. Produkty te maję więc także rolę socjalizującą – dodaje. .