Jeżeli dziecko urodziło się przed upływem 300 dni od prawomocnego orzeczenia rozwodu, to zakłada się, że pochodzi ono od męża matki – stanowi dziś prawo. Według Rzecznika Praw Obywatelskich należy zmienić ten przepis, bo procesy rozwodowe trwają nawet latami – w tym czasie rozwodzący się zakładają nowe związki i rodzą im się dzieci. Biologiczny ojciec dziecka urodzonego przed upływem tych 300 dni nie może dziś go uznać i nadać swego nazwiska, matka nie uzyska zaś tzw. becikowego.
Przepisy oderwane od rzeczywistości
Art. 62 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stanowi, że jeżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa albo przed upływem trzystu dni od jego ustania lub unieważnienia, domniemywa się, że pochodzi ono od męża matki. Jeżeli małżeństwo ustało wskutek wyroku sądu, bieg tego terminu rozpoczyna się od uprawomocnienia się orzeczenia. Data wniesienia pozwu rozwodowego jest bez znaczenia.
Czytaj także: Długie rozwody uniemożliwiają uznanie ojcostwa
- Przepis ten nie uwzględnia faktu, że proces rozwodowy może trwać nawet kilka lat podnosi RPO. W 2018 r. na ogólną liczbę 62 843 orzeczonych rozwodów, 2166 spraw trwało 2 lata i dłużej. - W tym czasie nie tylko postępuje rozkład pożycia małżonków - zakładają oni też nowe, nieformalne związki - dodaje rzecznik.
Do Rzecznika Praw Obywatelskich zwracają się rodzice dzieci urodzonych już z takiego związku, ale przed upływem trzystu dni od prawomocnego orzeczenia rozwodu. Rzecznik podkreśla, że skutki takiego stanu rzeczy są dalekosiężne. - Bologiczny ojciec nie tylko nie może uznać dziecka i nadać mu swego nazwiska, ale nie może również zasięgać informacji o stanie zdrowia dziecka czy odwiedzać go w szpitalu. Matka dziecka nie może zaś uzyskać tzw. becikowego - zauważa RPO.