Ale w trakcie tego postępowania kobieta wyszła za mąż, nie informując o tym sądu, a następnie zawarła z podopiecznym umowę o dożywocie. Na jej mocy przeniósł on na nią własność lokalu, a ona zobowiązała się przyjąć go jako domownika, zapewnić wyżywienie, ubranie, odpowiednią pomoc i pielęgnację w chorobie. Wtedy włączył się mąż kobiety. Wystąpił do sądu o uzgodnienie księgi wieczystej, w której figurowała tylko żona, przez wpisanie prawa własności do tego lokalu na rzecz ich obojga, jako wspólności ustawowej małżeńskiej.
Miejscowy sąd wieczystoksięgowy uwzględnił powództwo męża, ale wrocławski Sąd Okręgowy miał inne zdanie i wniosek męża oddalił. Mąż nie dał za wygraną i odwołał się do Sądu Najwyższego, jak się okazało skutecznie.
SN w składzie: Beata Janiszewska, Leszek Bosek i Krzysztof Wesołowski wskazał, że umowa dożywocia nie jest dokonywana pod tytułem darmym (nie jest np. darowizną), więc prawo własności nieruchomości przeniesione przez zbywcę zasadniczo stanowi składnik majątku wspólnego małżonków, także wtedy, gdy umowę zawierał tylko jeden z nich. Nie przeczy temu twierdzenie małżonki z tej sprawy, że zezwolenie zostało udzielone konkretnie jej jako opiekunowi osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie.
Zezwolenie, owszem, dotyczyło zbycia prawa przez podopiecznego reprezentowanego przez opiekunkę (zresztą nie mogło być udzielone innej osobie), ale sąd opiekuńczy, wydając zezwolenie, nie ma kompetencji do ingerowania w relacje majątkowe kontrahentów osoby podlegającej opiece, w tym wynikające z ustroju majątkowego kontrahenta i jego współmałżonka, także jeśli kontrahentem takim jest, jak w tej sprawie, sama opiekunka.
– Sytuacja ta przypomina nabycie nieruchomości przez obywatela polskiego, które powoduje z mocy prawa wejście jej do majątku wspólnego, mimo nieposiadania stosownego zezwolenia przez drugiego współmałżonka – cudzoziemca – dodał SN.
Sygnatura akt: II CSKP 761/22