Dziwnie wyglądał środowy poranek 24 lutego br. w wydziale karnym Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Kilka razy telefonowano tam z Prokuratury Krajowej (PK), domagając się protokołu z rozprawy, która miała miejsce dwa dni wcześniej. Już sam ten pośpiech mógł budzić zdziwienie. Do tego pracownica prokuratury szczerze przyznała, że na jej naczelnika „są naciski z góry", by ten protokół trafił do PK jeszcze tego samego dnia. Koniec końców prokuratura dostała tego dnia żądany protokół, ale sytuacja wyglądała na tyle osobliwie, że zaniepokojona pani sekretarz gdańskiego sądu sporządziła z tego zdarzenia notatkę służbową do akt sprawy. Chodzi o proces europosłanki Magdaleny Adamowicz, wdowy po prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu. A że to małżeństwo nie cieszy się sympatią rządzącej dziś partii – wiadomo od dawna.
Sugestie oskarżyciela
Europosłanka jest w tym procesie oskarżona – ogólnie mówiąc – o posiadanie na rachunkach bankowych środków z nieujawnionych źródeł, które miała otrzymać od swojego dziadka na dzieci oraz zatajenie działalności gospodarczej polegającej na najmie mieszkań. I choć proces trwa od kilku miesięcy, a na rozprawach oskarżyciel będzie mógł zadawać pytania, to prokurator Robert Kaczor uciekł się do osobliwej metody. W piśmie procesowym z 20 kwietnia stwierdził, że Adamowicz jest niekonsekwentna w zeznaniach i kilkakrotnie sugerował, że „należałoby zadać pytanie oskarżonej...", „należałoby zapytać oskarżoną o...". Wprawdzie nie padła sugestia, kto dokładnie ma te pytania zadać, ale adresat pisma był wyraźny: gdański sąd.
Czytaj też:
Sąd o sprawie Magdaleny Adamowicz: nie można mieszać spraw fiskalnych z innymi przestępstwami
Czy naciski „z góry" na prokuratora prowadzącego sprawę nie naruszają niezależności prokuratury? Czy sugerowanie sądowi zadawania konkretnych pytań nie jest ingerencją w jego niezawisłość? Z odpowiedzi biura prasowego PK wynika, że żądanie szybkiego nadesłania protokołu było podyktowane dużym zainteresowaniem mediów. „Prokurator jest niezależny, przełożeni w żaden sposób nie ingerowali w jego działania – oświadczyła PK. Natomiast pismo procesowe prokuratora Kaczora określono jako „formalny, rutynowo stosowany wniosek dowodowy". Według PK miał on na celu „wyjaśnienie rozbieżności i luk w różnych wersjach stanowiących linię obrony oskarżonej".