W czerwcu portal Onet.pl ujawnił, że Paweł Szopa, twórca i właściciel marki „Red is Bad” oraz fundacji o tej samej nazwie, otrzymywał z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych lukratywne zlecenia – w ciągu trzech lat na konta jego spółek mogło wpłynąć nawet pół miliarda złotych. Spółka otrzymała kontrakt z RARS na dostarczenie na Ukrainę agregatów prądotwórczych. Według prokuratury, ich cena była zawyżona. Ponadto, Szopa miał wykorzystywać prowadzoną przez siebie Fundację „Red is Bad” do własnych celów, przelewając na prywatne konta zebrane przez Fundację środki.
Paweł Szopa bez listu żelaznego
Szopie oraz byłemu szefowi RARS Michałowi K. prokuratura chce postawić zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Michał K. i Paweł Szopa mieli być na początku sierpnia
zatrzymani do śledztwa i usłyszeć zarzuty - wtedy jednak nie było ich
już w kraju. Zdaniem prokuratury obaj uciekli i ukrywają się. Zdaniem
ich obrońców Michał K. wyjechał do Londynu za pracą, a Paweł Szopa
zdecydował się nie wracać z wakacji, po tym jak „zrobiono na niego
nagonkę w mediach”.
Michał K. czeka na ekstradycję do Polski w brytyjskim areszcie, a Paweł Szopa jest ścigany międzynarodowym listem gończym. We wtorek 8 października Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek obrońcy podejrzanego o wydanie dla niego listu żelaznego. Dzięki niemu powróciłby do Polski i w śledztwie odpowiadałby z wolnej stopy.
Czytaj więcej
Sąd odrzucił wniosek o wydanie listu żelaznego dla przedsiębiorcy, Pawła Szopy, ale rozpatrzył sprawę merytorycznie. Obrońca zapowiada: Będziemy się odwoływać.