Nowa definicja gwałtu. Eksperci chcą poprawek. Co zrobi Senat?

O zmiany w głośnej nowelizacji modyfikującej definicję zgwałcenia wezwali we wtorek senatorów eksperci. Chcą m.in. dłuższego vacatio legis i dookreślania kwestii zgody na seks.

Publikacja: 09.07.2024 17:31

Senat

Senat

Foto: PAP/ Albert Zawada

Mowa o nowelizacji Kodeksu karnego uchwalonej przez Sejm przed tygodniem. Głównym założeniem ustawy jest zmiana przepisów dotyczących przestępstwa zgwałcenia. Zgodnie z obowiązującym brzmieniem art. 197 k.k. za gwałt uznaje się doprowadzenie do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem. Grozi za to od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Czytaj więcej

Sejm uchwalił nową definicję zgwałcenia. Seks bez zgody będzie gwałtem

Zmieniona definicja gwałtu. Seks bez zgody ma być zgwałceniem

Według autorów noweli – posłanek i posłów koalicji rządzącej - ten sposób rozumienia zgwałcenia wskazuje na konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych. Dlatego w nowych przepisach zaproponowano taką zmianę tej normy, która sprawi, że o tym czy doszło do gwałtu miałby decydować brak świadomej i dobrowolnej zgody osoby pokrzywdzonej, a nie widoczne stawianie oporu.

W rezultacie po zmianach art. 197 § 1 będzie stanowił: „Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15”.

Właśnie do tych przepisów zastrzeżenia formułowali we wtorek eksperci podczas posiedzenia senackiej komisji praw człowieka. Seksuolodzy, adwokaci, prokuratorzy i aktywiści byli zgodni co do tego, że kierunek reformy jest dobry. Stwierdzili przy tym, że niektóre elementy noweli wymagają poprawy.

Nowa definicja zgwałcenia. Przepisy należy poprawić

- Posłanki i posłowe mówią, że doprowadzili do zasadniczej zmiany definicji zgwałcenia zastępując definicję opartą na przemocy definicją opartą na zgodzie. Tak się nie stało - mówiła karnistka prof. Monika Płatek.

Zaproponowała, aby art. 197 K.k. nabrał brzmienia: „Kto obcuje z płciowo z inną osobą bez jej zgody, bądź obcuje płciowo z inną osobą stosując przemoc groźbę bezprawną podlega karze”. I ta kara powinna być na tyle duża, żeby sąd mógł decydować w zależności od sytuacji – dodała ekspertka.

Z propozycją prof. Płatek zgodziła się prok. Aleksandra Malinowska-Bizon z Lex Super Omnia. Jej zdaniem z punktu widzenia praktycznego uchwalone przez Sejm zmiany są iluzoryczne. - W dalszym ciągu czynności procesowe będą polegały na gromadzeniu materiału dowodowego, na to w jaki sposób: przemocą czy w inny podobny sposób doszło do doprowadzenia pokrzywdzonego do obcowania płciowego, nie zaś czy zgoda była uprzednia - prok. Aleksandra Malinowska-Bizon z Lex Super Omnia.

Konieczność doprecyzowania zmian widzi też seksuolog prof. Zbigniew Izdebski, który zaproponował zastąpienie w nowelizacji określenia „obcowanie płciowe” terminem „aktywność płciowa”. – To jest termin bardziej precyzyjny i byłby bardziej korzystny z seksuologicznego punkt widzenia – mówił seksuolog.

Eksperci opowiadają się też za wydłużeniem sześciomiesięcznego vacatio legis do np. jednego roku. Uzasadniają to potrzebą edukacji i przygotowaniem społeczeństwa do nowego prawa.

Po niemal czterech godzinach dyskusji komisja przerwała pracę, ma ją kontynuować na posiedzeniu za dwa tygodnie.

Czytaj więcej

Milczenie to nie zgoda na seks. Prawniczka o gwałtach i ich ofiarach

Prawnicy podzieleni w sprawie nowej definicji gwałtu

Oprócz redefinicji zgwałcenia procedowane przez Senat zmiany zakładają też dodanie do art. 197 k.k. kolejnego paragrafu (1a). Zgodne z nim „tej samej karze podlega, kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego wykorzystując brak możliwości rozpoznania przez nią znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem.” Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać po sześciu miesiącach od ich ogłoszenia.

Rozwiązanie to było szeroko komentowane. Część prawników zdecydowanie popiera je przekonując, że będzie ono chroniło osoby pokrzywdzone, które nie mają na sobie żadnych śladów przemocy. Jak dodają jest to większość przypadków. Z kolei krytycy zmian argumentują, że nowe przepisy przerzucają ciężar dowodu na oskarżonego, zagrażają domniemaniu niewinności i prawu do obrony. Według nich mogą te być wykorzystywane w sądzie w ramach konfliktów między partnerami.

Mowa o nowelizacji Kodeksu karnego uchwalonej przez Sejm przed tygodniem. Głównym założeniem ustawy jest zmiana przepisów dotyczących przestępstwa zgwałcenia. Zgodnie z obowiązującym brzmieniem art. 197 k.k. za gwałt uznaje się doprowadzenie do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem. Grozi za to od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Zmieniona definicja gwałtu. Seks bez zgody ma być zgwałceniem

Pozostało 90% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach