Przypomnijmy, iż śledztwo dotyczy przywłaszczenie i wyprowadzenie w latach 2010–2014 ze spółki deweloperskiej Polnord ok. 92 mln zł. Zarzutami objęto 12 osób – poza Giertychem – także właściciela spółki, byłego trójmiejskiego miliardera Ryszarda K., członków zarządu spółki i współpracowników Giertycha z czasów LPR – Piotra Ś. z Młodzieży Wszechpolskiej i ochroniarza Sebastiana J.
Co prokuratura zarzuca Giertychowi
Jak pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej”, śledztwo ruszyło w lutym 2017 r. z zawiadomienia nowych władz Polnord SA. (90 proc. akcji ma węgierska spółka, wcześniej ok. 10 proc. należało do funduszy TFI PZU, a więc akcjonariuszy spoza kręgu Ryszarda K., który stworzył Polnord). Doniesienie dotyczyło nabycia przez Polnord rzekomo bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments SA (to druga spółka Ryszarda K.) w kwocie blisko 73 mln zł za przyłącza kanalizacyjne na terenie Miasteczka Wilanów (w latach 2004–2014 Polnord wybudował tam kilka tysięcy mieszkań i ok. 30 km infrastruktury wodociągowej. Postawił też trzy przepompownie i oczyszczalnię wód deszczowych).
Jak przypomina portal Onet.pl, zarzuty wobec adwokata dotyczą działania na szkodę spółki Polnord i przywłaszczenia mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł, działania na szkodę spółki Polnord i wyrządzenia tej spółce szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie tej spółki przez kancelarię prawną w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym oraz prania brudnych pieniędzy w kwocie około 5,2 mln zł.
Poseł KO kwestionuje status podejrzanego
W maju br. Roman Giertych, obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej i szef nieformalnego zespołu KO ds. rozliczeń Prawa i Sprawiedliwości, został wezwany w charakterze podejrzanego do stawienia się w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie. - Roman G. w śledztwie Prokuratury Regionalnej w Lublinie ma status podejrzanego. Wymieniony nie stawił się na wezwania z uwagi na fakt, iż kwestionuje status podejrzanego w toczącym się śledztwie — poinformowała w rozmowie z Onetem prokurator Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie. — Aktualnie Prokuratura Regionalna w Lublinie wystąpiła z wnioskiem o przedłużenie śledztwa do dnia 16 stycznia 2025 r. Co do dalszych kroków nie mogę udzielić żadnych informacji ze względu na dobro śledztwa — dodała.
Sam Giertych w rozmowie z dziennikarzami Onetu przypomina, że w jego sprawie merytorycznie wypowiadały się różne składy różnych sądów. — Tylko w mojej sprawie sześć razy, a innych zatrzymanych razem ze mną ponad 30 razy. Wszystkie one stwierdziły jednoznacznie, że brak jest uprawdopodobnienia popełnienia czynu zabronionego. Kilkakrotnie sądy powiedziały nawet, że brak jest jakiegokolwiek dowodu winy przedstawionego przez prokuraturę. Nigdy nie było większej klęski działań prokuratury. To sądy, a nie prokuratura decyduje o tym, czy ktoś popełnił przestępstwo — tłumaczy Roman Giertych.