Zgodnie z nowelizacją Kodeksu karnego od 14 marca 2024 roku, nietrzeźwy kierowca, który będzie miał powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi, zawsze będzie tracił samochód, niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy czy też nie. Najpierw policja tymczasowo zajmie jego samochód na okres do 7 dni. Następnie prokurator zabezpieczy auto i sąd obligatoryjnie orzeknie przepadek samochodu. Sąd będzie mógł odstąpić od orzeczenia przepadku. Może to nastąpić w przypadku, kiedy nie doszło do wypadku oraz jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek uzasadniony szczególnymi okolicznościami. Auta utracą natomiast osoby, które spowodowały spowodowały wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub też w sytuacji recydywy.
Czytaj więcej
Przepisy, które miały umożliwić konfiskatę samochodów pijanym kierowcom, wchodzą w życie w czwartek 14 marca, ale w praktyce będzie to prawo martwe - powiedział Radiu ZET wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Jego resort przygotowuje zmiany w ustawie, które znacząco zliberalizują zasady przepadku pojazdu prowadzonego przez sprawcę pod wpływem alkoholu.
Konfiskata samochodu nie zawsze będzie orzekana
Co z pojazdem, który nie jest własnością pijanego kierowcy ? W nowych przepisach uwzględniono sytuację, w której auto jest w leasingu lub jest we współwłasności. W takiej sytuacji orzekany ma być przepadek równowartości pojazdu.
Pod uwagę będzie brana wartość określona w polisie ubezpieczeniowej, a w razie braku polisy – średnia wartość rynkowa odpowiadająca wartości podobnych pojazdów. Oznacza to, że kierowca prowadzący pod wpływem będzie musiał zapłacić tyle, ile kosztuje auto, w którym spowodował wypadek lub został zatrzymany przez policję. Oszacowanie samochodu, w świetle, ma polegać na przyjęciu średniej wartości rynkowej pojazdu odpowiadającego temu prowadzonemu przez sprawcę. Oznacza to, że nikt nie będzie brał pod uwagę indywidualnej wyceny konkretnego egzemplarza. W przepisach zapisano, że „oszacowanie średniej wartości rynkowej pojazdu będzie następować bez przeprowadzania indywidualnej oceny jego stanu, a więc jeżeli np. w czasie wypadku pojazdu uległ uszkodzeniu – nie będzie to obniżało kwoty stanowiącej równowartość pojazdu, co zapobiegnie uprzywilejowaniu sprawców wypadków, w których pojazd uległ uszkodzeniu”.
Co z zawodowymi kierowcami
W przypadku kierowcy, który usiadł nietrzeźwy za kierownicę pojazdu pracodawcy, sąd orzeknie nawiązkę. To łagodniejsze rozwiązanie ma zapobiec sytuacjom, w których kierowca zmuszony byłby płacić równowartość np. autobusu czy tira."W takim wypadku sąd orzeka nawiązkę w wysokości co najmniej 5000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej" - napisano w ustawie.