Tomasz Komenda nie żyje. Skazany za gwałt i zabójstwo 15-letniej dziewczyny przesiedział w więzieniu – niewinny – 18 lat. Wyszedł pięć lat temu. Kiedy do pana trafił?
Od razu po wyjściu z więzienia. Bezpośrednio także wtedy, kiedy dostał przerwę w odbywaniu kary.
Pan o to zabiegał, czy on się zwrócił do pana?
Nie zabiegałem. Problem sygnalizował mi dziennikarz Grzegorz Głuszak. Pojawił się pomysł, żebym to ja reprezentował Tomasza Komendę. Rodzina obawiała się, że prawnicy nie będą uczciwi wobec niego. Tym bardziej że miał on żal do swojego obrońcy w procesie: że był mało aktywny i że obrał złą taktykę. Dlatego rodzina była już wyczulona. Wiadomo było, że jeżeli zostanie uniewinniony, dostanie odszkodowanie i zadośćuczynienie. Pojawią się znaczące pieniądze, a z nimi osoby, które mogą się zachować nieuczciwie.
Czytaj więcej
W wieku 46 lat zmarł Tomasz Komenda, który został niesłusznie skazany na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo nastolatki. Do zbrodni doszło w Miłoszycach. W więzieniu spędził 18 lat. Za błędy polskiego wymiaru sprawiedliwości sąd przyznał Tomaszowi Komendzie blisko 13 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania.