Za sytuację małego Kamilka obwiniam przede wszystkim sąd, który oddalił wniosek o pieczę zastępczą i pozostawił dzieci w tej rodzinie. Obwiniam system o zbytnią zachowawczość, która z pewnością wynika po części z przepisów prawa, regulujących działalność instytucji odpowiedzialnych za przeciwdziałanie przemocy. Kiedy ta rodzina przeprowadziła się z Częstochowy do Olkusza, została tam uruchomiona procedura Niebieskie Karty, którą początkowo była objęta i matka, i Kamilek. Wraz z powrotem rodziny do Częstochowy, dokumentacja została przesłana do tamtejszego MOPS-u. Pomoc społeczna więc zareagowała, ale wyrok sądu był jednoznaczny. To kardynalny błąd sędziego.
Ale rzeczywiście – przepisy są za słabe i dają za małe narzędzia do reagowania pracownikom socjalnym. Kiedy doszło do wizyty środowiskowej po tym, jak rodzina wróciła do Częstochowy, pracownicy socjalni pojawili się w domu. Matka wówczas odmówiła okazania Kamilka, twierdząc, że śpi. Śmiem twierdzić, że już wtedy dziecko było poddawane przemocy. Być może było zmaltretowane, a ślady przemocy były widoczne na ciele Kamilka i matka nie chciała, by pracownicy socjalni to zobaczyli. Prawo premiuje prywatność rodziny. Kiedy rodzina nie wyraża zgody, pracownik socjalny nie ma prawa żądać okazania dziecka. Nie może wkroczyć na teren domostwa. To musi kategorycznie zostać zmienione.
Powiedziała pani, że 22 czerwca wchodzą w życie ważne zmiany prawa. Czy gdyby one obowiązywały w marcu, to do tej tragedii by nie doszło?
Przede wszystkim rozszerzamy katalog osób objętych przemocą. Przemoc przestaje być przemocą tylko w rodzinie. Konstytucja określa rodzinę w art. 18 jako związek małżeński kobiety i mężczyzny. To zdecydowanie zawężało myślenie o przemocy i możliwości reagowania. Na przeciwdziałanie przemocy wpływ mają dwa nieodzowne elementy systemu: sprawne prodecury, ale też czujność społeczna otoczenia.
W art. 18 konstytucji nie ma definicji rodziny. Z orzecznictwa wynika też, co innego…
Z dotychczasowego orzecznictwa, ugruntowanego przez lata, wynika, że rodzina ma być rozumiana jako związek małżeński kobiety i mężczyzny. Tak wskazują konstytucjonaliści i eksperci prawa. Do tej pory, myśląc o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, myśleliśmy o rodzinie rozumianej w tradycyjny sposób, a przecież w Polsce rośnie liczba osób, które nie zawierają związków małżeńskich. Żyją w konkubinatach; związkach partnerskich. Do tej pory te osoby nie były zdefiniowane w ustawie. Dziś przepisami obejmujemy byłych partnerów i ich dzieci oraz byłych małżonków.