Chodzi o wypowiedź opozycjonisty na temat funkcjonariuszy zabezpieczających polsko-białoruską granicę, która rok temu została wyemitowana na antenie TVN2:
- Szczerze mówiąc słowo "żołnierz" jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami, bo ja mam wrażenie, że to jest wataha. Wataha psów, która otoczyła biednych słabych ludzi. Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania - trzeba to mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu, przeciwnie - plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice albo dziadkowie - mówił wówczas Frasyniuk.
W grudniu ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia Frasyniuka o użycie pod adresem żołnierzy ochraniających granicę państwową sformułowań "znieważających i poniżających ich w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego dla pełnienia służby". . Od czerwca 2022 r. przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia toczył się niejawny proces w tej sprawie.
Czytaj więcej
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Marcie Lempart, aktywistce Strajku Kobiet. Zarzuca jej m.in. pomówienie i znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz żołnierzy Wojska Polskiego poprzez użycie sformułowania "mordercy w polskich mundurach".
W czwartek sąd uznał, że Władysław Frasyniuk jest winny zarzucanego mu czynu, ale ponieważ społeczna szkodliwość tego czynu oraz wina oskarżonego nie są znaczne, sąd warunkowo umorzył postępowanie na rok próby. Oznacza to, że postępowanie zostanie wznowione, jeśli w tym czasie oskarżony popełni takie samo przestępstwo znieważenia funkcjonariusza albo rażąco naruszy porządek prawny w inny sposób. Frasyniuk ma też wpłacić 3 tysiące złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i
Pomocy Postpenitencjarnej (zarządza nim Minister Sprawiedliwości)