Prokuratura Krajowa twierdzi, że łódzcy biznesmeni w zamian za kontrakty w państwowych spółkach korumpowali posła Stefana Niesiołowskiego. A ten przyjmował korzyć majątkową w postaci usług seksualnych świadczonych przez kobiety trudniące się prostytucją.
Prokuratura podała, jak w praktyce miał wyglądać proceder – twierdzi, że biznesmeni regularnie udzielali posłowi korzyści osobistych. – Polegały one na organizowaniu i opłacaniu usług seksualnych świadczonych przez kobiety trudniące się zawodowo lub okazjonalnie prostytucją – mówiła w styczniu 2019 roku na łamach "Rzeczpospolitej" Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.
Jak miał się odwdzięczać poseł? Według śledczych podejmował działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów. Efektem było zawarcie przez te spółki korzystnych dla nich umów handlowych z Grupą Azoty Zakłady Chemiczne Police SA: w lutym 2014 roku, w sierpniu 2015 roku i we wrześniu 2015 roku. – Ich łączna wartość sięgała 13 milionów złotych – wskazywała Prokuratura Krajowa.
Były poseł zrzekł się immunitetu, który formalnie został mu uchylony 13 marca 2019 r., wkrótce potem usłyszał zarzuty.
Czytaj więcej
Prokuratura Krajowa chce uchylenia immunitetu poselskiego Stefanowi Niesiołowskiemu, by postawić mu zarzuty popełnienia przestępstw korupcyjnych.