Były rzecznik resortu obrony i bliski współpracownik Antoniego Macierewicza jest oskarżony o to, że "w okresie od 31 stycznia 2020 r. do 17 września 2020 r. na ogólnodostępnym profilu na portalu twitter.com i stronie internetowej www.misiewiczowka.pl publicznie reklamował wódkę 'Misiewiczówka' poprzez zamieszczenie grafiki oraz opisu, w których rozpowszechniał nazwę producenta, znaki towarowe oraz symbole graficzne, służące popularyzowaniu znaków towarowych napoju alkoholowego". Proces w tej sprawie toczy się od 25 marca w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy.
Jak informował PAP, jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej rozprawy, obrońca Bartłomieja M. wnioskował o umorzenie postępowania lub zwrot sprawy prokuraturze w celu uzupełnienia. Bartłomiej M. nie stawił się na sali sądowej. Sędzia Marcin Niedźwiecki zdecydował, że mimo to rozprawa będzie kontynuowana pod nieobecność oskarżonego ze względu na "ekonomikę postępowania".
W poniedziałek przesłuchano byłego prezesa zarządu spółki należącej do Bartłomieja M., który zeznał, że spółka alkohol sprzedawała i promowała na portalach społecznościowych pod nazwą "Misiewiczówka". Pod tą nazwą spółka prowadziła też sklep internetowy. Według jego słów, Bartłomiej M., jedyny udziałowiec spółki, był zaangażowany nie tylko w promocję wyrobu, ale także m.in. wydawał alkohol kurierom, którzy realizowali zamówienia ze sklepu internetowego. Jednocześnie świadek zeznał, że spółka miała zezwolenia na handel alkoholem: detaliczne, wydane w Wołominie, oraz hurtowe, udzielone przez ministerstwo rozwoju.
- Prawnik zapewniał, że są wystarczające do
prowadzenia sprzedaży internetowej - stwierdził mężczyzna.
Pod koniec poniedziałkowej rozprawy pełnomocnik Bartłomieja M. zadeklarował, że jego klient chce złożyć wyjaśnienia. Złożył wniosek o wyznaczenie dogodnego dla oskarżonego terminu rozprawy, do czego przychylił się prokurator. Sąd zdecydował o odroczeniu sprawy i wyznaczył na 6 lipca termin złożenia wyjaśnień.