- Zostaną przesłuchani rodzina, personel medyczny szpitala miejskiego oraz wojewódzkiego w Częstochowie, a także szpitala w Blachowni, gdzie ostatecznie zmarła pacjentka. Zabezpieczamy dokumentację medyczną - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Czytaj więcej
"Na postępowanie lekarzy nie wpływało nic innego, poza względami medycznymi i troską o pacjentkę i jej dzieci" - oświadczył Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie w reakcji na krytyczne komentarze po śmierci 37-letniej pacjentki, której rodzina obwinia szpital o zwlekanie z usunięciem martwych płodów.
Prokurator wskazał też, że śledztwo to prowadzone jest w kierunku dwóch zarzutów: narażenia pacjentki na niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.
37-latka w ciąży bliźniaczej 21 grudnia 2021 r. trafiła do szpitala w Częstochowie skarżąc się na bóle w brzuchu i wymioty. Jej stan się pogarszał. Lekarze stwierdzili obumarcie jednego płodu, ale nie zdecydowali się na jego usunięcie. Rodzina twierdzi, że czekano aż funkcje życiowe drugiego z bliźniaków samoistnie ustaną.
Obszerną odpowiedź na zarzuty rodziny zawiera opublikowane w środę po południu oświadczenie częstochowskiego szpitala.