Utrata prawka za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km miała być biczem na piratów. I choć kierowcy często kwestionują policyjne odczyty, wiele nie wskórają. Na samo fizyczne zatrzymanie dokumentu przez policjanta skargi do sądu administracyjnego nie ma. Potwierdził to w tym tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny.
Sprawa dotyczyła kierowcy, któremu w sierpniu 2021 r. funkcjonariusze komendy powiatowej policji zatrzymali prawo jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/h.
Czytaj więcej
Od dzisiaj, 1 stycznia 2022 r., obowiązuje nowy taryfikator mandatów. Ważne dla kierowców i pieszych rozporządzenie z listą naruszeń przepisów ruchu drogowego oraz odpowiadających im grzywien ogłoszono w ostatniej chwili - dwa dnia przed wejściem w życie. Publikujemy pełną tabelę - załącznik do rozporządzenia.
Mężczyzna z „aresztowaniem” prawka się nie godził. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim zarzucił naruszenia art. 135 ust. 1 pkt 2 lit. 1 prawa o ruchu drogowym poprzez zatrzymanie prawa jazdy, gdy dozwolona prędkość nie była przekroczona o 50 km. Nie przeprowadzono m.in. dowodu z zapisu tachografu.
Sąd jednak jego skargę odrzucił. Przypomniał, jakie akty i czynności zgodnie z procedurą sądowoadministracyjną podlegają zaskarżeniu, i zauważył, że w spornej sprawie chodzi o czynność faktyczną polegająca na fizycznym zatrzymaniu prawa jazdy. A ta w jego ocenie nie należy do żadnej kategorii, na które służy skarga do sądu administracyjnego. Nie dopatrzył się również regulacji szczególnej przewidującej w tym przypadku kontrolę sądową.