Pod koniec lipca Sejm przyjął ustawę likwidującą Państwową komisję do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007–2022.
Jak pisała na łamach „Rzeczpospolitej” Izabela Kacprzak, jest to projekt likwidujący komisję, którą do życia w ubiegłym roku powołał PiS przy bojkocie opozycji, która nazywała go komisją lex Tusk, bo jej politycznym celem był obecny premier. Komisja, na czele ze Sławomirem Cenckiewiczem, pracowała formalnie od sierpnia do 29 listopada ubiegłego roku, a jej członków w całości wybrał PiS.
Członkowie komisji zostali odwołani przez nowy Sejm, a w ich miejsce nie powołano nowych.
Art. 5 ustawy likwidującej wskazuje, że „wszelkie czynności prawne i działania podjęte przez Państwową Komisję (...) i jej członków uznaje się za nieważne”. W tym blisko 100-stronicowy raport, który dotyczył kontaktów Służby Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej w latach 2010–2014, a więc pierwszego rządu Donalda Tuska.
W piątek 16 sierpnia poinformowano, iż prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania tej ustawy i przekazał ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia.