Przypomnijmy, że w środę na przedwyborczym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem w Krakowie doszło do niecodziennej sytuacji. Młody chłopak wyjawił publicznie, że na tzw. zielonej szkole został wykorzystany seksualnie przez innego ucznia. Powiadomieni nauczyciele nie uwierzyli mu i donieśli na jego rodziców.
- Koszmarna historia. Osobiście skieruję sprawę do prokuratora generalnego — zapowiedział wczoraj premier.
Dziś przekazał, że w czwartek rano otrzymał z Ministerstwa Sprawiedliwości pierwszy raport w tej sprawie i rozmawiał też o niej z rzeczniczką praw dziecka Moniką Horną-Cieślak. Poinformował też, że kontrolę w szkole, do której chodzi chłopiec, rozpoczęło Ministerstwo Edukacji. Chodzi o działania i zachowania dyrekcji szkoły na jego skargę. Tusk podkreślił, że wszyscy traktują tę sprawę priorytetowo.
"Pierwsze raporty, jakie odebrałem, wskazują jednoznacznie na to, że to, co Aleks powiedział wczoraj publicznie, że jego rozżalenie i poczucie krzywdy, także na działania państwa w tamtym czasie, jest jak najbardziej uzasadnione. Będziemy tę sprawę wyjaśniać do samego końca, ale pozwólcie, że nie będziemy już tego robić przy kamerach, ze względu na dobro chłopca" - mówił premier.
Jak informuje Onet, Biuro Rzecznika Praw Dziecka jeszcze w środę zwołało zebranie w sprawie Aleksa.