Sprawa toczyła się przeciwko Yunusowi i jego trzem współpracownikom ze spółki Grameen Telecom, zarzut dotyczył nieutworzenia funduszu socjalnego dla pracowników firmy. Cała czwórka została zwolniona za kaucją do czasu złożenia apelacji. Zaprzeczają oni wszelkim zarzutom.
Zwolennicy Yunusa wskazują, że to sprawa polityczna, sam zainteresowany po ogłoszeniu wyroku przekazał, że został ukarany za „przestępstwo, którego nie popełnił”. Profesor ocenił, że „wyrok jest sprzeczny ze wszelkimi precedensami i logiką”.
- Wzywam naród Bangladeszu, aby jednym głosem sprzeciwiał się niesprawiedliwości oraz opowiadał się za demokracją i prawami człowieka dla każdego z naszych obywateli, oświadczył Yunus. Jeden z prawników skazanych wskazał, że proces nie był przeprowadzony w sposób należyty, a zrobiono to w pośpiechu. Zdaniem obrońcy takie działanie ma na celu uderzyć w międzynarodową reputację działacza. Co więcej Yanusowi postawiono ponad 100 innych zarzutów związanych z naruszeniami prawa pracy oraz łapówkami.
Czytaj więcej
Covid-19 nie tylko wyrządza wiele szkód, ale i oferuje szansę ludzkości. Pytanie, czy wracamy tam, gdzie byliśmy, czy bierzemy się do przeprojektowania świata?
Muhammad Yunus jest głośnym krytykiem obecnej premier Bangladeszu Sheikh Hasina. Premier natomiast określiła Yunusa jako „krwiopijcę” żerującego na biednych. W sierpniu 2023 roku ponad 170 osobistości z całego świata wezwało panią Hasinę do zaprzestania „prześladowań” profesora Yunusa.