Rada Polityki Pieniężnej, jako konstytucyjny organ państwa, ma swój regulamin działania (tekst jednolity ogłoszono w Monitorze Polskim z 2022 r., poz. 231). Zakłada on m.in. sporządzanie protokołów z dyskusji Rady. Zagwarantowano też jej członkom składanie zdań odrębnych do uchwał. Jak jednak ogłosiła w ostatnich dniach w mediach społecznościowych członkini RPP prof. Joanna Tyrowicz, nader często przewodniczący Rady (którym jest obecnie prezes NBP Adam Glapiński) w ostatecznej wersji tych protokołów nie uwzględnia wszystkich głosów z dyskusji. Tyrowicz upubliczniła także swoją korespondencję z Glapińskim, w której bezskutecznie domagała się podania podstawy prawnej takiego działania.
Sprawdziliśmy: ani ustawa o NBP, ani nawet regulamin działania Rady takich szczegółów nie przewiduje. W § 10 przewidziano, że z obrad Rady „sporządza się protokół”, a § 11 przewiduje m.in. opisanie przebiegu dyskusji. Nie przewidziano sankcji za naruszenie tych obowiązków.
Protokoły z posiedzeń RPP nie są jawne. Jak jednak wyjaśnia prof. Tyrowicz, służą do oceny prawidłowości funkcjonowania NBP. Ma do nich bowiem dostęp np. Najwyższa Izba Kontroli, badająca prawidłowość działania urzędów państwowych.
Czytaj więcej
Biorąc pod uwagę oczekiwaną inflację, polityka pieniężna pozostaje restrykcyjna – podkreślał w czwartek prezes NBP Adam Glapiński. To sugeruje, że cykl obniżek stóp procentowych będzie kontynuowany.
– Gdyby z takiego protokołu wynikało, że np. Rada domaga się przeprowadzenia jakichś analiz ekonomicznych, a Zarząd NBP tego odmówił, mogłoby to stanowić istotny materiał w ocenie pracy Zarządu. Rzetelne protokoły z posiedzeń Rady służą także ocenie współpracy NBP z innymi instytucjami – zauważa członkini RPP. Dodaje, że manipulowanie treścią protokołów to ukrywanie przed organem kontrolnym rzeczywistej dyskusji w RPP i postulatów w niej podnoszonych.