Chcą ochronić dzieci przed seksem. Bo to zło

Choć nie jest jasne, czym jest seksualizacja, może zostać zakazana.

Publikacja: 09.05.2023 02:00

Edukacja seksualna w szkole widziana oczami satyryka Lecha Zahorskiego (P). Zdjęcie archiwalne

Edukacja seksualna w szkole widziana oczami satyryka Lecha Zahorskiego (P). Zdjęcie archiwalne

Foto: PAP/Maciej Belina Brzozowski

Definicji seksualizacji próżno szukać w słownikach czy ustawach. Także naukowcy mają problem z podaniem znaczenia tego terminu.

– Pojęcie seksualizacji jest obecnie wciąż nieprecyzyjne i dyskutowane w nauce – mówi dr Monika Zielona-Jenek, seksuolog kliniczna z Instytutu Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Czytaj więcej

Pedofilia w podręczniku do HiT? Czarnek: To niezwykle ważny cytat

Mimo to działalność stowarzyszeń i innych organizacji promujących zagadnienia związane z seksualizacją dzieci w szkole podstawowej i przedszkolu może zostać zakazana. Tak wynika z obywatelskiego projektu nowelizacji prawa oświatowego, który zyskał poparcie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jak można przeczytać w uzasadnieniu do projektu, przez wczesne zetknięcie się dzieci z materiałami i zachowaniami o charakterze seksualnym lub przemocowym mogą przez całe życie mieć trudności w rozwoju seksualnym oraz w budowaniu bliskich relacji.

Nie chodzi jednako to, by o seksie z dziećmi nie rozmawiać w ogóle. Zdaniem projektodawców to podmioty spoza wewnętrznego systemu szkolnego generują zwiększone ryzyko niewłaściwego przekazywania wiedzy. Elementy edukacji seksualnej dzieci i młodzieży powinny pozostać zatem wyłącznie w gestii wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej.

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Chrońmy dzieci przed seksualizacją. Ale wcale nie w szkole

Brak definicji

Eksperci podchodzą jednak do projektu krytycznie. Między innymi przez brak definicji seksualizacji.

– Skoro projekt zabrania działalności organizacji promujących zagadnienia związane z seksualizacją dzieci, to możliwe będzie zablokowanie działalności wszystkich organizacji. Seksualizacja jest bowiem pojęciem-workiem; pojęciem nieostrym, którego nie można w prawie używać. Jeżeli wolontariuszka prowadząca pogadankę na temat dobrego zachowania w szkole, ubierze się w krótką spódniczkę lub obcisłe leginsy, może się narazić na zarzut seksualizacji uczniów. Zajęcia na temat bezpieczeństwa nad wodą mogą być również uznane za seksualizację, bo na plaży odsłania się ciało. Omawianie co najmniej dwóch z dziesięciu przykazań też można uznać za seksualizację – wylicza prof. Marek Konopczyński, kierownik Katedry Pedagogiki Specjalnej i Działań Twórczych na Wydziale Nauk o Edukacji w Białymstoku. I dodaje, że w tym sformułowaniu mieści się wszystko, co ludziom może się kojarzyć z seksem, a ludzie w tym zakresie mają bujną wyobraźnię.

Doktor Monika Zielona-Jenek w jednym ze swoich artykułów definiuje seksualizację jako nieadekwatne społecznie i kulturowo nadawanie znaczenia seksualnego bodźcom, osobom, sytuacjom, które w danej kulturze takiego znaczenia nie mają albo ich znaczenie jest bardziej złożone. Taką definicję może być jednak trudno ująć w ramy ustawowe.

Brak problemu

– Nie ma w Polsce szkół ani przedszkoli, w których organizacje seksualizują dzieci. Szkoła i przedszkole powinny zadbać o bezpieczeństwo dzieci, o ich prawidłowy rozwój, również w kontekście seksualności. Po to, by dzieci i młodzież umiały unikać złego dotyku, umiały stawiać granice, potrafiły unikać zachowań ryzykownych i odmawiać, gdy ktoś wpisuje je w role, w których nie chcą być. W edukacji seksualnej chodzi także o to, by dzieci uniknęły przedwczesnej inicjacji. Nie we wszystkich domach się o tym rozmawia. Jeśli zakażemy rozmów na ten temat w szkołach, źródłem informacji pozostanie internet z łatwo dostępną pornografią – uważa Dorota Łoboda, warszawska radna PO i liderka ruchu „Rodzice przeciwko reformie edukacji”.

Autorzy projektu chcą, by brak pozytywnych opinii rady rodziców uniemożliwiał prowadzenie działalności przez stowarzyszenie lub organizację w szkole lub przedszkolu.

– I obecnie zajęcia proponowane przez organizacje pozarządowe nie są prowadzone wbrew woli rady rodziców – podkreśla Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

– W art. 86 prawa oświatowego jest dokładnie opisana procedura, w której rada rodziców musi wyrazić zgodę na obecność organizacji pozarządowej w szkole – potwierdza Dorota Łoboda.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW

Wprowadzanie nieokreślonego, niedefiniowanego zakazu jest niezgodne z zasadą określoności prawa w demokratycznym państwie prawnym. Zasada ta bowiem wymaga, by wszelkie ograniczenia i restrykcje były sformułowane precyzyjnie.

W przeciwnym razie dojdzie do arbitralizmu i dowolności interpretacyjnej. Na skutek dowolności interpretacyjnej stosowanie zakazu będzie niejednolite. Jednolitość w stosowaniu przepisów ma zaś służyć konstytucyjnej zasadzie równości.

Wprowadzenie zakazu seksualizacji może doprowadzić do sytuacji, że w części szkół i przedszkoli wszelka działalność organizacji pozarządowych będzie zakazana. Nawet działalność stowarzyszeń działających na rzecz wiedzy historycznej. Szczegółowe omawianie unii polsko-litewskiej i mariażu królowej Jadwigi z Jagiełłą może zostać uznane za seksualizację. Lepiej nie wspominać też o Wandzie, co Niemca nie chciała, bo czegóż ten Niemiec od niej chciał?! Niebawem w szkole bez obaw będzie można mówić jedynie o Smoku Wawelskim i Szewczyku Dratewce, ale tego chyba byśmy nie chcieli.



Definicji seksualizacji próżno szukać w słownikach czy ustawach. Także naukowcy mają problem z podaniem znaczenia tego terminu.

– Pojęcie seksualizacji jest obecnie wciąż nieprecyzyjne i dyskutowane w nauce – mówi dr Monika Zielona-Jenek, seksuolog kliniczna z Instytutu Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Pozostało 95% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach