Embargo na ukraińskie zboże bez podstawy prawnej

Zakaz importu zboża nie miał podstawy w przepisach polskich, unijnych, ani w umowie handlowej z Ukrainą.

Publikacja: 19.04.2023 03:00

Embargo na ukraińskie zboże bez podstawy prawnej

Foto: Adobe stock

„Chcemy chronić rynek zarówno dla rolników, jak i konsumentów, czyli nas wszystkich” – tak minister Waldemar Buda uzasadniał rozporządzenie o zakazie importu artykułów żywnościowych z Ukrainy. Jednak każdy taki akt powinien mieć wyraźną podstawę nie tylko w chęciach urzędnika, ale i w prawie. W tym przypadku tak nie było.

Rozporządzenie ministra rozwoju i technologii, opublikowane w ostatnią sobotę w Dzienniku Ustaw pod pozycją 717, wskazuje jako podstawę przepisy art. art. 12 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą. Ustawa ta daje ministrowi właściwemu do spraw gospodarki prawo do wydania zakazu przywozu towarów, ale tylko w ściśle określonych przypadkach. Chodzi o towary wymienione w kilku unijnych rozporządzeniach wydanych w latach 1994–2003, dotyczących towarów z Chin, w tym włókienniczych. Żadne z tych rozporządzeń już nie obowiązuje.

Czytaj więcej

Zakaz na zboże z Ukrainy: Polsce może grozić fala pozwów o odszkodowanie

Załącznik do sobotniego rozporządzenia określa listę towarów objętych zakazem i odwołuje się do innego unijnego rozporządzenia, w tym przypadku wciąż obowiązującego. Chodzi o rozporządzenie Rady UE nr 1308/2013, które dotyczy wspólnej organizacji rynku produktów rolnych w Unii Europejskiej. Przewiduje ono stosowanie ograniczeń w handlu z państwami spoza UE, ale przyznaje kompetencje w tych sprawach Komisji Europejskiej.

Zresztą zgodnie z traktatem o funkcjonowaniu UE (art. 3 ust. 1 lit. e) do domeny decyzyjnej władz Unii należy wspólna polityka handlowa. Kraje członkowskie UE tworzą bowiem wspólny obszar celny z jedną granicą zewnętrzną i brakiem granic wewnętrznych dla celów przepływu towarów. Dlatego decyzje w sprawach ceł czy ograniczeń w handlu muszą być podejmowane wspólnie i dotyczyć wszystkich krajów członkowskich.

Jak wskazuje Marcin Majewski, dyrektor w zespole ds. cła i handlu międzynarodowego w PwC, są od tej zasady wyjątki przewidziane w rozporządzeniu dotyczącym wspólnych reguł przywozu (2015/478). – Przyznają one możliwość wprowadzania ograniczeń w imporcie m.in. ze względu na bezpieczeństwo publiczne czy zdrowie i życie obywateli – zauważa Majewski.

W komunikacie MRiT wspomniano o wykryciu w ukraińskiej pszenicy pestycydów, a jako uzasadnienie rozporządzenia podano ochronę zdrowia i życia ludzkiego. Nie wspomniano jednak o szkodliwości dla zdrowia innych zakazanych produktów z Ukrainy, w tym wina, miodu i przetworów owocowo-warzywnych.

Majewski przypomina, że w handlu UE z Ukrainą od 2016 roku obowiązuje ponadto umowa o wolnym handlu. – Nie przewiduje ona, by kraje członkowskie, w tym Polska, wprowadzały samodzielnie uregulowania dotyczące handlu z Ukrainą. Takiego wyjątku nie ma też w unijnym rozporządzeniu z czerwca 2022 r., w którym zniesiono cła oraz ograniczenia ilościowe i inne limity – zauważa ekspert. Wspomniane rozporządzenie Rady UE (nr 2022/879) zostało wydane podczas rosyjskiej agresji i miało wspomóc ukraińską gospodarkę w warunkach wojny. Obowiązuje do 5 czerwca 2023 r.

„Chcemy chronić rynek zarówno dla rolników, jak i konsumentów, czyli nas wszystkich” – tak minister Waldemar Buda uzasadniał rozporządzenie o zakazie importu artykułów żywnościowych z Ukrainy. Jednak każdy taki akt powinien mieć wyraźną podstawę nie tylko w chęciach urzędnika, ale i w prawie. W tym przypadku tak nie było.

Rozporządzenie ministra rozwoju i technologii, opublikowane w ostatnią sobotę w Dzienniku Ustaw pod pozycją 717, wskazuje jako podstawę przepisy art. art. 12 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 ustawy o administrowaniu obrotem z zagranicą. Ustawa ta daje ministrowi właściwemu do spraw gospodarki prawo do wydania zakazu przywozu towarów, ale tylko w ściśle określonych przypadkach. Chodzi o towary wymienione w kilku unijnych rozporządzeniach wydanych w latach 1994–2003, dotyczących towarów z Chin, w tym włókienniczych. Żadne z tych rozporządzeń już nie obowiązuje.

Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach