Od początku swojej aktywności prawniczej byłem orędownikiem połączenia zawodów adwokata i radcy prawnego. Pomimo upływu tylu lat nigdy do tego nie doszło. Moim zdaniem dlatego, że wielu prawników przedkładało swoje interesy nad dobro klienta czy państwa. Funkcjonowały dwa samorządy, a to wiązało się z istnieniem wielu stanowisk, z których nikt nie zamierzał rezygnować. Dzisiaj wszyscy się już do tego stanu rzeczy przyzwyczaili, dlatego połączenie będzie rzeczą ogromnie trudną. Tym bardziej że pojawili się jeszcze doradcy prawni. Myślę, że połączenie zawodów mogłoby, a nawet powinno, doprowadzić do jasnego uregulowania kompetencji tych prawników, którzy są członkami korporacji zawodowej, i tych, którzy nimi nie są.
Piotr Ostrowski
To są tylko i wyłącznie nasze prywatne stanowiska, a nie oficjalne stanowiska Adwokatury, czy też samorządu radców prawnych. Kwestia połączenia zawodów adwokata i radcy prawnego nie była i nie jest rzeczą prostą. Nie zgadzam się, że istnieje taka konieczność, czy potrzeba. Uważam, że istnieje potrzeba funkcjonowania dwóch zawodów, reprezentowanych przez prężne, niezależnie działające organizacje samorządu. To daje lepszą gwarancję ochrony praw i wolności obywatelskich. Skoro oba samorządy zawodowe dobrze działają, to nie widzę potrzeby ich łączenia. Każdej władzy, bez względu na to jaka ona będzie, trudniej jest ograniczać wolność wykonywania zawodu radcy prawnego i adwokata niż jednej korporacji. Opowiadam się za odrębnością tych zawodów. Nie może być tak, że ktoś nas łączy odgórnie, na siłę. Jeśli już miałoby do tego dojść, to inicjatywa powinna pochodzić nie od strony władzy wykonawczej, lecz od przedstawicieli obu tych zawodów. Musi także dojść do porozumienia, co do wielu kwestii, np. jaką nazwę przybrałby nowy połączony zawód. Powstaje bowiem ważne pytanie, czy po połączeniu bylibyśmy nadal adwokatami, czy też adwokatura zostałaby wchłonięta przez liczniejszych radców prawnych, albo może powstałby nowy zawód prawniczy.
Grzegorz Misztal
Odpowiedź na pytanie, czy łączyć się czy nie, można udzielić, spoglądając na nie z różnych punktów widzenia. Myślę, że najważniejszym jest punkt widzenia interesu społecznego. Interesu obywatela poszukującego pomocy prawnej i jego gotowości do korzystania z tej pomocy oferowanej z osobna przez radcę prawnego lub adwokata i tego jak dobrze jako prawnicy możemy tę potrzebę pomocy prawnej zabezpieczyć. Należy odpowiedzieć na pytanie, czy nie byłoby korzystniej, bezpieczniej, by potencjalny klient, abstrahując od kwestii renomy, doświadczenia, wiedzy prawnika, nie musiał się zastanawiać nad tym, czy skorzystać ze wsparcia adwokata czy też radcy prawnego. W mojej ocenie korzystniej by było, gdyby obywatel takiego dylematu nie musiał mieć. Natomiast również biorąc za punkt widzenia interes społeczeństwa, możemy dostrzec pozytywne efekty istnienia dwóch samorządów zawodowych. Fakt funkcjonowania dwóch odrębnych zawodów powoduje, że w pewnych obszarach ich działalności istnieje swego rodzaju konkurencja. Obie korporacje starają się tak konstruować swoje działania, by pomagać społeczeństwu lepiej. Z tego punktu widzenia istnienie dwóch osobnych zawodów można uznać za lepsze. Wreszcie rozważając kwestię połączenia, można zastanowić się nad powodami, dla których poszczególni prawnicy wybierali konkretne zawody. Ja np. zdecydowałem się na karierę radcy prawnego w dużej mierze ze względu na brak zainteresowania prawem karnym, w szczególności chcąc unikać przypadków bycia wyznaczanym obrońcą karnym z urzędu, ale przecież każdy może mieć swoje, inne powody. Jestem umiarkowanym zwolennikiem połączenia obu zawodów, nie wykluczam, że w dalszej perspektywie byłoby to zasadne. Ale jeśli już miałoby do tego dojść, to najkorzystniej, by zasady połączenia zostały wypracowane przez trzy strony: obydwa samorządy i ustawodawcę.
Czy działające osobno zawody prawnicze wpływają na konkurencyjność i jakość świadczonych usług?
Tomasz Wardyński