Kadencja organów adwokatury, organów izb adwokackich i zespołów adwokackich trwa cztery lata, jednak są one obowiązane działać do czasu ukonstytuowania się nowo wybranych organów – wynika z art. 11 ust. 2 prawa o adwokaturze. Analogiczny przepis jest w ustawie o radcach prawnych – art. 43 ust. 1. Wydawać by się mogło, że uprawniają one władze samorządów zawodowych, którym w większości w trakcie pandemii upłynęła kadencja, do dalszego działania. Pewność zachwiała tarcza antykryzysowa 4.0. Art. 14ha zastrzega, że w radcowskich organach kadencja mija najpóźniej 5 października. O adwokatach przepis milczy.
– Adwokatura, zaniedbując wprowadzenie analogicznego do radców przepisu, doprowadziła do wątpliwości prawnych, czy izbowe organy samorządu zawodowego mogą wciąż działać – uważa adwokat Radosław Baszuk, wieloletni sędzia dyscyplinarny stołecznej palestry. I dodaje: – Dzisiaj ustawa wyraźnie odróżnia wybór organu samorządu zawodowego i jego ukonstytuowanie. Kadencja organów izbowych dobiegła końca. Wyborów nie było. Orzeczenia izbowych sądów dyscyplinarnych w razie ich zaskarżenia mogą być kwestionowanie.
Czytaj także: Warszawska rada adwokacka: jak zarobić na epidemii
– Orzeczenie wydane przez sąd adwokacki, który zostałby uznany za nienależycie obsadzony, dotknięte będzie bezwzględną przyczyną odwoławczą. Będą z tego korzystać osoby, które po 23 kwietnia, a więc po upływie kadencji warszawskiego Sądu Dyscyplinarnego, wydalono z zawodu – wyjaśnia mec. Agnieszka Helsztyńska, warszawska sędzia dyscyplinarna.
Emocje studzi adwokat Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.