Zmiany przewiduje rządowy projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, który został właśnie skierowany do rozpatrzenia przez Komisję Prawniczą.
Więcej dla dużych
Zawiera on dwie zasadnicze propozycje dotyczące ubezpieczonych w KRUS. Chodzi o powiązanie rolniczych świadczeń podstawowych z kwotą najniższej emerytury w systemie powszechnym. Zmiana, która wzbudziła jednak największe emocje, polegała na dodaniu przepisu, który dużym rolnikom przyznawałby dodatek w wysokości od 1,2 proc. do 4,8 proc. (w zależności od wielkości gospodarstwa) do emerytury podstawowej za każdy rok opłacania dodatkowej składki (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej” z 24 października nr 248 „Emerytury: rolnicy zyskają finansowo przed wyborami”).
Po wejściu w życie przepisów świadczeniobiorcy z KRUS (szczególnie duzi rolnicy) byliby jeszcze bardziej uprzywilejowani względem tych z ZUS.
Jak wówczas wyliczaliśmy, w 2023 r. właściciel gospodarstwa o wielkości ponad 300 ha zapłaciłby składkę na ubezpieczenie emerytalno-rentowe w wysokości 921,30 zł, podczas gdy składka emerytalna i rentowa pracownika na minimalnym wynagrodzeniu wyniosłaby w 2023 r. przeciętnie 975,78 zł.
Wskazywaliśmy też na zwiększające się różnice w świadczeniach z ZUS i KRUS. Zgodnie z prognozami ZUS pracownik płacący składkę od minimalnego wynagrodzenia przez 25 lat nie będzie mógł liczyć na więcej niż minimalna emerytura (w 2023 r. 1588,44 zł).