Grodzki pytany o swoje spotkanie z wiceszefową KE Věrą Jourovą, zajmującą się w Komisji kwestiami praworządności, stwierdził że "po pierwsze ustalił z nią jedną bezdyskusyjną rzecz". - Fundamenty wolnego świata, m.in. poszanowanie praworządności, są nienaruszalne - podkreślił.
- Później była wymiana poglądów na temat poszczególnych paragrafów ustaw sądowych. Pani komisarz Jourova i pan komisarz Didier Reynders (komisarz ds. sprawiedliwości) jasno dali do zrozumienia, że będą mocno opierali się na opinii Komisji Weneckiej, która wczoraj i dzisiaj jest w Polsce w trybie pilnym. - dodał.
Marszałek Senatu mówił też, że komisarz Jourová była "trochę rozczarowana" tym, że na jej list ws. tzw. ustawy represyjnej zareagował jedynie marszałek Senatu - a prezydent, premier i marszałek Sejmu nawet zdawkowo na to pismo nie odpowiedzieli. - To był despekt. Nie ma woli rządu do rozmowy - stwierdził.