Rok po wyborach parlamentarnych na prowadzeniu w sondażu IBRiS przygotowanym dla „Rzeczpospolitej” utrzymuje się Koalicja Obywatelska z poparciem 31,3 proc. To wynik gorszy niż w sondażu przeprowadzonym na początku października przez ten sam ośrodek badawczy dla „Rz” (33,1 proc.), jak również od poniedziałkowego badania CBOS (33 proc.) czy United Surveys (33,6 proc.).
Jednak premier Donald Tusk nie ma powodów do zmartwień. Przeciwnie, może być zadowolony nie tylko dlatego, że na jego ugrupowanie Polacy chcą głosować najchętniej, ale też dlatego, że koalicja rządowa złożona z Trzeciej Drogi (9,8 proc.) i Lewicy (8,6 proc.) zachowuje większość parlamentarną i razem miałaby 254 mandaty. To nie wszystko.
Obóz władzy się umacnia. KO ma lepszy wynik niż 15 października
Koalicja Obywatelska umacnia się w stosunku do wyniku z wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 roku, kiedy zdobyła 30,7 proc., a PiS cieszyło się wynikiem 35,38 proc. Dziś partia Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na wynik poniżej 30 proc., czyli 29,6 proc. Donald Tusk nie ukrywa radości z wyniku poparcia dla swojego ugrupowania, czemu dał wyraz w mediach społecznościowych, pisząc: „KO dzisiaj w dwóch badaniach (CBOS i United Surveys) u zdecydowanych wyborców osiągnęła 37 proc. Wiem, to tylko sondaże i jutro mogą być inne, ale mam dziś taką trochę chłopięcą satysfakcję, kiedy wyobrażam sobie miny ekspertów od sufitu Tuska (max. 20 proc.). Zaraz mi minie, obiecuję”.
Rzeczywiście, premier może być zadowolony, gdyż umacnia się obóz władzy, który na wyjściu w sondażu IBRiS ma znacznie więcej szabel niż niezbędne 231 głosów w Sejmie potrzebne do rządzenia. Prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że nawet jeśli weźmie się pod uwagę „niezdecydowanych, zakładając, że głosy rozkładają się równomiernie, to przeskalowując je na partie, widzimy, że KO 15 października wypada lepiej niż dziesięć miesięcy temu”. Co nie znaczy, że nie potrzebuje koalicjantów.