Regionalne trzęsienie ziemi w Niemczech. Czy skruszeje kordon sanitarny wokół AfD?

Jeszcze nigdy w Republice Federalnej skrajnie prawicowa partia nie wygrała wyborów do parlamentu landowego. W niedzielę udało się to AfD w Turyngii. To szok dla elit. Ale czy początek końca niemieckiej demokracji?

Publikacja: 01.09.2024 22:02

Björn Höcke, zwany nazistą, faszystą, uznawany za małego Hitlera

Björn Höcke, zwany nazistą, faszystą, uznawany za małego Hitlera

Foto: AFP

AfD zdobyła w Turyngii jedną trzecią głosów. A właśnie w tym landzie AfD jest wyjątkowo radykalna, a na jej czele stoi charyzmatyczny Björn Höcke, najbardziej znienawidzona przez elity postać. Zwany nazistą, faszystą, uznawany za małego Hitlera, opowiadający o niemieckiej tęsknocie za silnym przywódcą, który naprawi błędy klasy politycznej.

AfD w Turyngii jako organizacja ekstremistyczna jest pod baczną kontrolą kontrwywiadu.

Wschód pokazał niezadowolenie z polityki federalnej dotyczącej wojny na Ukrainie i imigracyjnej. To były główne tematy tych wyborów

Höcke to złowieszczy symbol wyborów – które w niedzielę odbywały się również w sąsiedniej Saksonii, gdzie AfD jest druga za CDU z ponad 30-procentowym poparciem – a przyglądały się nim całe Niemcy. To landy małe i wschodnie, ale nawet regionalne polityczne trzęsienie ziemi to niedobry znak dla i tak borykającego się z problemami rządu w Berlinie. A wybory do Bundestagu za rok.

Czytaj więcej

Wybory we wschodnich landach. Dylemat CDU – z faszystami czy ze stalinistami

Wschód pokazuje niezadowolenie z polityki federalnej dotyczącej wojny na Ukrainie i imigracyjnej. Bo wcale nie sprawy regionalne, ale wielka polityka międzynarodowa była głównym tematem kampanii w Turyngii i Saksonii. 

I od tej wielkiej polityki może zależeć tworzenie rządów w tych landach. Tego się domaga Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW), nowa partia posługująca się hasłami zarówno skrajnie lewicowymi, jak i skrajnie prawicowymi.

Zaporowe żądania Sahry Wagenknecht wobec potencjalnych koalicjantów. Czy z nich zrezygnuje, by powstał rząd anty-AfD?

- Chcecie z nami rządzić? To zrezygnujcie z dostaw broni dla Ukraińców i nie zgódźcie się na stacjonowanie nowych amerykańskich rakiet w Niemczech - tego domaga się Sahra Wagenknecht, bez wątpienia równie prorosyjska jak politycy AfD. Niektórzy nazywają ją stalinistką. 

Czytaj więcej

Dokąd zaprowadzi Niemcy Sahra Wagenknecht

To na to przedwyborcze zaporowe żądanie Sahry Wagenknecht musi odpowiedzieć chadecka CDU, która jako jedyna mainstreamowa partia uzyskała dobre wyniki, a w Saksonii - wciąż jeszcze według nieostatecznych danych wygrała, i może wokół siebie utworzyć rząd anty-AfD. Jak jednak można odejść od podstaw swojej polityki zagranicznej, by uratować land przed dopuszczeniem do władzy skrajnej prawicy?

Jak CDU wytłumaczy, że teraz już może rządzić ze skrajną lewicą?

Na dodatek CDU przez lata głosiła, że nigdy nie będzie rządziła z postkomunistyczną Die Linke, bo to dziedziczka komunistów z dawnej NRD i „partia muru berlińskiego”. Jak ma teraz wytłumaczyć, że tworzy rząd z BSW, który powstał w wyniku rozłamu w Die Linke, gdzie Sahra Wagenknecht była liderką najbardziej skrajnego skrzydła Platformy Komunistycznej?

Próby tłumaczenia będą, już są. Sugeruje się, że lokalne struktury BSW nie będą nalegały na zmianę polityki zagranicznej i dotyczącej bezpieczeństwa, skupią się na sprawach regionalnych. Bo sama Sahra Wagenknecht pozostanie w Berlinie i tam może głosić swoje proputinowskie „pokojowe" hasła. Ale czy ona się na to zgodzi? Musi myśleć o przyszłorocznych wyborach do Bundestagu.

AfD chce rządzić w Turyngii. „Nie można odrzucić partii z takim poparciem społecznym”

Tryumfujący w niedzielę wieczorem Höcke podkreślał, że nie wyobraża sobie, by partii z takim społecznym poparciem nie dopuścić do rządzenia Turyngią.

Czytaj więcej

Turyngia przed wyborami. Tu był pierwszy rząd z NSDAP. Będzie pierwszy z AfD?

Inni zarzekali się, i nadal to robią, że nigdy się na dopuszczenie AfD do władzy nie zgodzą. Izolacja trwa, kordon sanitarny roztoczony wokół tej partii na wszystkich poziomach władzy nadal istnieje – przynajmniej w deklaracjach.

AfD od zeszłego roku przełamywała jednak bariery, odniosła pierwsze zwycięstwa w wyborach starosty i burmistrza. Teraz wygrała w landzie, różnica polega na tym, że nie ma większości, burmistrz czy starosta powiatu musieli ją zyskać.

W Turyngii trzy partie składające się na rząd federalny, SPD, Zieloni i liberalna FDP, zdobyły wspólnie prawie trzy razy mniej głosów niż AfD pod wodzą Höckego. To też jeden z symboli. Kolejny – wśród młodych wyborców poparcie jest jeszcze o kilka punktów procentowych wyższe niż średnia niezależnie od wieku.

Lider AfD w Turyngii: Najbliższa nam jest partia Sahry Wagenknecht

Czy rządzenie Turyngią z całkowitym pominięciem AfD, która będzie miała prawdopodobnie aż 31 z 88 mandatów w landtagu, jest na dłuższą metę możliwe? Wątpi w to nawet część bardzo niechętnych tej partii analityków. 

Pewien, że to niemożliwe, jest lider AfD w Turyngii (drugi po Höckem) Stefan Möller, z którym rozmawiała „Rzeczpospolita” dzień przed wyborami. Było to już teraz trudne, rząd w Turyngii był mniejszościowy, a w poprzednich wyborach AfD była druga i zdobyła o 10 punktów procentowych mniejsze poparcie.

Tradycyjnie AfD w dawnej NRD snuje wizje rozłamu w lokalnej CDU, bo ta partia w sprawach społecznych i obyczajowych im bliska. Jak długo „może popierać lewicowy kurs”.

Stefan Möller nie ukrywa jednak, że znacznie więcej AfD łączy z Sojuszem Sahry Wagenknecht. To jest wymarzony partner w sprawach „pokoju”, złej Unii i złej Ameryki, niechęci do imigracji. A partia jest świeża, niestabilna, część posłów zdaniem Möllera może nie posłuchać liderów, którzy za wszelką cenę chcą zapisać BSW do sojuszu partii demokratycznych – czyli do obozu anty-AfD. Stać się normalną partią, a nie ugrupowaniem stalinistki.

Scenariusz rządu AfD-BSW, budzący przerażenie wśród elit, nawet arytmetycznie byłby teraz trudny do zrealizowania w Turyngii, obie partie, bez rozłamu w BSW, mogą liczyć na niewielką większość mandatów.

Zapowiada się na to, że jeszcze tym razem kordon sanitarny wokół AfD się naprawdę utrzyma. Ale niebezpiecznie trzeszczy. Niezadowolony wschód jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. 

Tekst powstał dzięki stypendium dziennikarskiemu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej

AfD zdobyła w Turyngii jedną trzecią głosów. A właśnie w tym landzie AfD jest wyjątkowo radykalna, a na jej czele stoi charyzmatyczny Björn Höcke, najbardziej znienawidzona przez elity postać. Zwany nazistą, faszystą, uznawany za małego Hitlera, opowiadający o niemieckiej tęsknocie za silnym przywódcą, który naprawi błędy klasy politycznej.

AfD w Turyngii jako organizacja ekstremistyczna jest pod baczną kontrolą kontrwywiadu.

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala