- Proponuję, spokojnie zacząć to rozgryzać i zrobić to poprzez analizę sprawy karnej, a następnie przedłożyć Dumie Państwowej lub Radzie Federacji raport Prokuratury Generalnej na temat tego, co tam jest - powiedział Jurij Skuratow w rozmowie z rosyjską państwową agencją TASS. - W rzeczywistości w sprawie Katynia nie wszystko jest takie proste. Dlatego konieczne jest stworzenie większego poparcia społecznego - dodał.
Skuratow, który w latach 1995-1999 zajmował stanowisko prokuratora generalnego Federacji Rosyjskiej, ocenił, iż "konkretne fakty" wskazują, że za zbrodnię katyńską odpowiadają "niemieccy naziści". Według Skuratowa, za odpowiedzialnością Niemców za Katyń miałby przemawiać "idealny porządek ułożenia zwłok" oraz sznurek, którym oprawcy wiązali ręce Polaków. W rzeczywistości ofiary miały ręce związane z tyłu sznurem konopnym produkcji radzieckiej. Były prokurator generalny Rosji twierdzi teraz, że w ZSRR nigdy takiego sznurka nie produkowano i nie używano.
Czytaj więcej
"To Niemcy rozstrzeliwali Polaków w Katyniu" - taka, niezgodna z historyczną prawdą wersja zbrodni katyńskiej może znaleźć się w podręcznikach w Rosji. Sprawą zajęła się Duma Państwowa, czyli rosyjski parlament.
Rosja wróci do kłamstwa katyńskiego?
O udziale III Rzeszy w zbrodni katyńskiej miałyby też świadczyć, według Skuratowa, "dokumenty, które tam znaleziono" - choć były prokurator nie wspomniał, o jakich dokumentach mówi. Kolejnym "dowodem" miałyby być naboje. - Kaliber użytych nabojów, a naboje te z broni niemieckiej - powiedział rozmówca rosyjskiej agencji.
Nie podając szczegółów Skuratow odwołał się też do rzekomych "zeznań konkretnych osób", które miały po egzekucjach długo myć ręce z krwi, a za swój udział w zbrodni otrzymać obiad i alkohol. To wszystko, przekonywał Skuratow, powinno zostać ponownie zbadane. Były prokurator generalny wyraził pogląd, że po odpowiedniej interpelacji w parlamencie, sprawą powinna zająć się Naczelna Prokuratura Wojskowa.