Do piątego lutego tego roku Polska zawiesiła egzekucję kar finansowych nakładanych na przewoźników lotniczych przez Straż Graniczną za nieprzekazywanie danych pasażerów w latach 2018-2020 - to wymóg wprowadzony ustawą o PNR (Passenger Name Record) w całej Europie od 2018 r. Tyle tylko, że przez dwa lata poprzedni rząd nie podjął ostatecznych decyzji co zrobić z dziesiątkami tysięcy lotów zrealizowanych przez ponad 260 spółek lotniczych, na które nałożono wysokie kary finansowe - po 40 tys. zł za jeden lot. Poprzedni Sejm odsunął egzekucję roszczeń o dwa lata, by w tym czasie rząd Mateusza Morawieckiego wypracował porozumienie z branżą. To jednak nie nastąpiło.
Od dziś Straż Graniczna musi ściągać należności, które, według przewoźników lotniczych, wraz z odsetkami sięgają już ponad 2 mld zł.I będzie to robić. „Organ administracji publicznej obowiązany jest bez zbędnej zwłoki podjąć i prowadzić postępowania administracyjne. Tym samym Straż Graniczna jest zobligowana do podjęcia działań, w tym również egzekucyjnych” - potwierdza nam mjr Andrzej Juźwiak, rzecznik Komendanta Głównego Straży Granicznej.
Czytaj więcej
Grupy poszukiwawczo-ratownicze i zmiana rozporządzenia dotyczącego pushbacków – to pomysły MSWiA na ucywilizowanie sytuacji na pograniczu z Białorusią.
Problem, który może doprowadzić do upadłości wielu firm dotyczy wszystkich linii operujących w Polsce. Kary nałożono m. in. na LOT, Lufthansę, SAS, Emirates, AirFrance, WizzAir i Ryanair a także EnterAir i DHL. Niektóre linie już się na to przygotowują np. ograniczając liczbę połączeń. Według naszych informacji ucierpią najbardziej regionalne lotniska np. Bydgoszcz.
Miliony do zapłaty przez firmy
- Sytuacja jest trudna zwłaszcza dla małych przewoźników, dla których egzekucja tych wysokich, co więcej, niesłusznych kar, stawia przed groźbą bankructwa. Niektórym małym przewoźnikom grożą kary w łącznej wysokości nawet około miliona euro. To jest być albo nie być dla tych firm. Uważam, że kara, którą przewidział polski ustawodawca nie pełni funkcji odstraszającej, ale ma wymiar unicestwiający przedsiębiorców — mówi „Rz” mec. Maria Bysiewicz, pełnomocnik siedmiu międzynarodowych spółek świadczących usługi lotnicze. Zdaniem mec. Bysiewicz wielu przewoźników w Polsce obciążono karami mimo braku dostatecznej informacji i nieprawidłowo działającego systemu elektronicznego, zwłaszcza na początku obowiązywania tych regulacji.