Prof. Izabela Grabowska: UE promuje legalną migrację, minimalizuje nielegalną

- Mamy otwieranie granic dla legalnej migracji spoza UE – zarobkowej i uchodźczej w oparciu o humanitaryzm i status uchodźcy oraz uszczelnianie granic dla nielegalnej migracji zarobkowej, na której najwięcej zarabiają przemytnicy i handlarze ludźmi – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. dr hab. Izabela Grabowska, Akademia Leona Koźmińskiego, Centrum Badań nad Zmianą Społeczną i Mobilnością (CRASH), koordynatorka naukowa globalnego projektu badawczego Link4Skills, finansowanego przez prestiżowy program badawczy UE Horyzont Europa.

Publikacja: 19.01.2024 07:31

UE stara się ograniczyć napływ do Europy nieudokumentowanych imigrantów

UE stara się ograniczyć napływ do Europy nieudokumentowanych imigrantów

Foto: PAP/EPA

„Rzeczpospolita”: Czy można postawić tezę, że Europa staje się bardzo ostrożna jeśli chodzi o przyjmowanie imigrantów a zwłaszcza uchodźców i zaczyna koncentrować się na eksternalizacji tego problemu?

Prof. dr hab. Izabela Grabowska: Nie, to nie jest prawdziwa teza. Jak pokazuje nam Unia Europejska w Pakcie o Migracji i Azylu, poprzez porozumienie pomiędzy Państwami Członkowskimi, UE wysyła wyraźny sygnał, od lat prowadząc systematyczne działania i promując legalne kanały migracji do UE z państw trzecich. To oznacza po pierwsze migrację zarobkową opartą na ruchu wizowym na podstawie ułatwionych zezwoleń na pracę dla różnych kategorii migrantów (kwalifikowanych, studentów, sezonowych) i zezwoleniach na pobyt — UE wprowadziła ułatwienie Połączone Zezwolenia praca + pobyt tzw. Single Permit. Po drugie migrację uchodźczą - kanał humanitarny z możliwością uzyskania statusu uchodźcy, lub tak jak ostatnio w przypadku migrantów wojennych z Ukrainy – ochrony tymczasowej, którzy, choć nazywani uchodźcami, w świetle prawa międzynarodowego nimi nie są, chyba że nie aplikowali o PESELUKR i weszli w prawną procedurę uchodźczą.

Przypomnijmy, że UE nie ma i najprawdopodobniej nie będzie miała wspólnej polityki migracyjnej i integracyjnej, ponieważ te kompetencje leżą w rękach ministrów spraw wewnętrznych państw członkowskich, ale dąży do wypracowania ram, standardów w zakresie przyjmowania migrantów, czego przejawem jest właśnie Pakt o Migracji i Azylu.

Czytaj więcej

Rwanda. Wyraz desperacji premiera Wielkiej Brytanii Rishiego Sunaka

UE, a może szerzej Europejski Obszar Gospodarczy, dąży do zminimalizowania nielegalnej migracji zarobkowej. Te działania są wielorakie: od zwalczania przemytników i handlarzy ludźmi, poprzez dyplomację (zarówno bilateralną, jak i unijną) w państwach wysyłających, działające umowy o readmisji, do kampanii informacyjnych i świadomościowych. Tzw. afera wizowa w tym oczywiście nie pomogła

Żeby pozyskać brakujące ręce do pracy UE musi konkurować z innymi globalnymi graczami: USA, Kanadą, Australią, Nową Zelandią i Japonią. UE ma kartę przetargową w postaci takiej, że jest unią i ma swobodę przemieszania się pracowników. Legalny migrant spoza UE może się swobodnie przemieszczać w UE, na podobnych zasadach, co obywatel UE, kiedy nabędzie status rezydenta długookresowego, czyli uzyska tzw. Long-Term Residence Permit. To otwiera możliwości. UE od kilu lat prowadzi tzw. Partnerstwa Talentów (Talent Partnerships), czyli celowane pozyskiwanie kwalifikacji i umiejętności w krajach azjatyckich, afrykańskich przy jednoczesnym wsparciu lokalnych rynków pracy tam. Jak to możliwe? Otóż Kraje Członkowskie UE, które uczestniczą w tych Partnerstwach Talentów budują i rozwijają instytucje edukacyjne i szkoleniowe w miejscach wysyłających, co oznacza, że część ludzi zostanie, a cześć podejmie migrację zarobkową. Powoduje to, że lokalne rynki pracy nie są drenowane, generując kolejne pola do nadużyć władz. Polska niestety jeszcze do tego pociągu nie wsiadła. Nie uczestniczy w tego typu Partnerstwach Talentów. Mamy jednak nadzieję, że poprzez globalny projekt Link4Skills finansowanym w programie badawczym Horyzont Europa Link4Skills, który naukowo koordynuję z poziomu Warszawy i Akademii Leona Koźmińskiego w latach 2024-2026, przeanalizujemy Partnerstwa Talentów, stare i nowe korytarze migracji kwalifikacji i umiejętności, oraz przygotujemy narzędzie dla urzędników różnych szczebli (UE, krajowych, samorządowych), które pomoże im świadomie, w oparciu o dane i wiedzę naukową, takie decyzje podejmować.

Starzejąca się Europa potrzebuje imigrantów, ponieważ brakuje jej rąk do pracy…

I UE prowadzi wiele działań na rzecz legalnej migracji do UE, a zarazem zniechęca nielegalnych migrantów zarobkowych. Pamiętajmy jednak, że migracja nie jest jedynym instrumentem do rozwiązywania problemu brakujących rąk do pracy w gospodarce - i UE też wyraźnie o tym mówi. Po pierwsze społeczeństwa UE nie tylko się starzeją, ale także populacyjnie się kurczą. UE mówi tak – starajmy się uruchamiać istniejące zasoby pracy – przede wszystkim kobiet, w tym kobiet migrantek wcześniejszych fal. W projekcie Link4Skills Horyzontu Europa z jednej strony poznamy uwarunkowania uruchamiania tych zasobów i przeprowadzimy symulacje ekonomiczne i demograficzne, co by było, gdybyśmy choć niewielką cześć tych zasobów uruchomili. Po drugie, programy kształcenia przez całe życie (tzw. life long learning), w które UE wierzy i je dofinansowuje, powinny przynosić więcej spodziewanych efektów – utrzymywać w aktywności na runku pracy dłużej. Dajmy ludziom wybór przejścia na emeryturę w wieku, w którym chcą po osiągnieciu praw emerytalnych, dajmy im możliwości dokształcania i nagradzajmy ich wydłużoną aktywność.

Po trzecie – automatyzacja pracy i wsparcie pracy przez współpracującą i odpowiedzialną sztuczną inteligencję. Dużo spiskowych teorii narosło wokół automatyzacji rynku pracy, a ona jest nieunikniona – to kolejny etap rewolucji poprzemysłowej. Kiedyś też ludzie byli przerażeni parą i elektrycznością, i byli wypychani z pewnych sektorów, które opierały się na sile fizycznej ludzi i zwierząt. Automatyzacja przesunie zasoby pracy do innych sektorów, a sztuczna inteligencja będzie wspierała pracowników wysoko wykwalifikowanych i zaoszczędzała ich zasoby (np. chirurg przy operacji, analityk biznesowy analizujący dane, czy księgowa). Prawda jest też taka, że jak coś spadnie z taśmy produkcyjnej, to AI tego nie podniesie.

Czytaj więcej

Polska w Europie, Europa w Polsce: Pakt migracyjny to mechanizm solidarności państw UE

Dopiero na czwartym miejscu w tych procesach jest migracja. Migracja pełni dwojaką rolę. Po pierwsze jest tzw. off-shoringiem w procesie transformacji cyfrowej organizacji, kiedy organizacje się jeszcze nie zautomatyzują, a będą potrzebowały rąk do pracy. Po drugie potrzebne będą konkretne kwalifikacje i umiejętności na skalę, na którą UE nie zdąży wykształcić pracowników ze względu na coraz mniej liczne kohorty wchodzące i wychodzące z systemu edukacji. Pozyskiwanie głów i rąk do pracy spoza UE łączy się jednak z tym, że zanim to dany kraj zrobi, musi najpierw pomyśleć o polityce integracyjnej, żeby nie zrobić tak, jak Niemcy w przeszłości z systemem pracowników-gości. Oni chcieli ręce do pracy, a tu ludzie przyjechali ze swoimi życiowymi problemami, chcąc się reintegrować ze swoimi rodzinami. Niemcy swoją lekcję mądrze odrabiają i są pionierami w Partnerstwach Talentów. Widać jednak, że w UE partie prawicowe i populistyczne będą chciały grać tą kartą – kartą rodzinną, opóźniając reintegrację rodzin. W tym temacie jest wiele do zrobienia.

Strach przed powtórką kryzysu migracyjnego z lat 2015/2016 czy obawa przed imigrantami wykorzystywanymi w wojnie hybrydowej? Który czynnik bardziej wpływa dziś na stosunek państw UE do migrantów?

Pewnie i jedno i drugie mocno podgrzewane przez partie prawicowe i populistyczne, które często opierają swoje kampanie polityczne na tych argumentach. Narracja kryzysu migracyjnego, jak pokazałam w jednej z ostatnich publikacji, jest wytrychem do wytłumaczenia wielu zaniedbań w ramach polityk publicznych w poszczególnych krajach, np. ostatnia wygrana populisty Geerta Wildersa w Holandii, która była jednym z najbardziej otwartych krajów. Do wielu Holendrów to przemówiło – nie będziesz miał własnego domu z ogródkiem, ponieważ w narracji Wildersa „migranci Ci to zabrali”. Ale nikt już nie mówił o zaniedbaniach w polityce mieszkaniowej, systemach sprawdzania upoważnień do lokali socjalnych i komunalnych, czy wreszcie fakt, że nie każdy może mieć dom z ogródkiem (ale to niepopularny argument). Kryzys migracyjny stał się „chłopcem do bicia” dla polityków prawicowych i populistycznych, którzy do tego worka są w stanie włożyć wszystkie problemy, a tragiczne losy migrantów, którzy znaleźli się w nienaturalnych dla siebie korytarzach migracyjnych (patrz mieszkańcy Afryki na Białorusi) wykorzystać w sposób niecny w swojej drapieżnej kampanii politycznej.

Na ile problemem są kwestie związane z nieudaną asymilacją imigrantów z Afryki czy Bliskiego Wschodu, które często są podnoszone jeśli chodzi np. o Francję, Holandię czy Szwecję?

Po pierwsze – to nie powinna być asymilacja, bo ona zawsze doprowadzi do fiaska. Od dawna w nauce już nie stosuje się takiego podejścia. Mówimy o integracji dwustronnej, gdzie obie strony muszą pracować, aby tworzyć społeczności lokalne i sąsiedztwa, w których żyją. Poziom krajowy powinien tworzyć ramy i standardy, a życie tych ludzi dzieje się na poziomie lokalnym i tam powinny trafiać środki na integrację. Holendrzy zdiagnozowali swoje wyzwanie w integracji uchodźców w raporcie „Nie ma czasu do stracenia” („No time to loose”), w którym głównym wnioskiem jest to, że poprzez wydłużenie procedury uchodźczej, która odciągała ludzi od aktywności na rynku pracy, mamy takie, a nie inne wyzwania. Uchodźca i uchodźczyni powinni jak najszybciej trafiać na rynek pracy. Zupełnie inaczej sytuacja się miała, kiedy migrantki wojenne z Ukrainy miały szansę podjęcia pracy praktycznie od razu – mieliśmy naturalny eksperyment społeczny, jakie to może przynieść pozytywne efekty.

Czy uszczelnianie granic przez UE nie zaszkodzi wizerunkowi Zachodu?

Jeszcze raz powtórzę – mamy otwieranie granic dla legalnej migracji spoza UE – zarobkowej i uchodźczej w oparciu o humanitaryzm i status uchodźcy oraz budowanie Partnerstw Talentów, gdzie UE pomaga rozwijać instytucje edukacyjne i szkoleniowe w krajach wysyłających; oraz uszczelnianie granic dla nielegalnej migracji zarobkowej, na której najwięcej zarabiają przemytnicy i handlarze ludźmi. Musimy zmienić narrację w dyskursie publicznym, ponieważ negatywna narracja wokół migracji narasta lawinowo, krzywdząc legalnych migrantów, których UE, w tym Polska, krytycznie potrzebują.

A czy jest alternatywa do polityki uszczelniania granic, która pozwoliłaby uniknąć kryzysów migracyjnych, a jednocześnie nie wiązała się z kryzysem jeśli chodzi o wizerunek Zachodu?

W pewnym stopniu tak, o czym już powiedziałam: dyplomacja w krajach wysyłających, kampanie informacyjne i świadomościowe w mediach społecznościowych, do których mają dostępy potencjalni migranci w różnych częściach świata promujące legalne kanały migracji, rozwijanie Partnerstw Talentów - budowanie instytucji edukacyjnych i szkoleniowych w krajach wysyłających, przeciwdziałanie dezinformacji prowadzonej przez dyktatury, mądre umowy i programy readmisyjne, choć wiemy, że Wielka Brytania nie zabłysnęła ostatnio w tym zakresie, ale uczmy się na jej błędach. To nie są jednak działania szybkie, to są długie procesy, które powinny być prowadzone zarówno na poziomie całej UE, jak i na poziomie poszczególnych Państw Członkowskich, dlatego potrzebne są cele, ramy standardy, które Państwa Członkowskie razem wypracowują i Polska powinna być w tym procesie aktywnym aktorem.

Polityka UE wobec nielegalnych imigrantów jest tematem numeru w najnowszym magazynie „Plus Minus”

„Rzeczpospolita”: Czy można postawić tezę, że Europa staje się bardzo ostrożna jeśli chodzi o przyjmowanie imigrantów a zwłaszcza uchodźców i zaczyna koncentrować się na eksternalizacji tego problemu?

Prof. dr hab. Izabela Grabowska: Nie, to nie jest prawdziwa teza. Jak pokazuje nam Unia Europejska w Pakcie o Migracji i Azylu, poprzez porozumienie pomiędzy Państwami Członkowskimi, UE wysyła wyraźny sygnał, od lat prowadząc systematyczne działania i promując legalne kanały migracji do UE z państw trzecich. To oznacza po pierwsze migrację zarobkową opartą na ruchu wizowym na podstawie ułatwionych zezwoleń na pracę dla różnych kategorii migrantów (kwalifikowanych, studentów, sezonowych) i zezwoleniach na pobyt — UE wprowadziła ułatwienie Połączone Zezwolenia praca + pobyt tzw. Single Permit. Po drugie migrację uchodźczą - kanał humanitarny z możliwością uzyskania statusu uchodźcy, lub tak jak ostatnio w przypadku migrantów wojennych z Ukrainy – ochrony tymczasowej, którzy, choć nazywani uchodźcami, w świetle prawa międzynarodowego nimi nie są, chyba że nie aplikowali o PESELUKR i weszli w prawną procedurę uchodźczą.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta
Polityka
Izrael twierdzi, że Iran chciał dokonać zamachu na Beniamina Netanjahu
Polityka
Nietypowa próba rakietowa Korei Północnej. Pociski spadły na terytorium kraju
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Brandenburgia przed wyborami. Los kanclerza Scholza zależy od wyniku AfD?