Krzysztof Bosak pozostał wicemarszałkiem Sejmu. Co dalej? Konfederacja się tego spodziewała?
Trzeba stwierdzić, że Lewica została z tym wnioskiem jak Himilsbach z angielskim, bo to Lewica złożyła ten wniosek. Nie byliśmy do końca przekonani, jaki będzie wynik tego głosowania. Do ostatniego momentu otrzymywaliśmy np. wiadomości, że w Klubie PiS jest partyjna dyscyplina, by głosować za odwołaniem. Wiemy jednak, że doszło w PiS do poważnego konfliktu między Przemysławem Czarnkiem i posłami, którzy stali za nim, a Mariuszem Błaszczakiem. Na szczęście PiS na to nie przystało. Każdy sprzeciwił się wnioskowi Lewicy na swój sposób. PiS wyciągnęło karty, KO wstrzymało się od głosu.
Skąd pani zdaniem ten podział w PiS? To zapowiedź zmiany podejścia niektórych posłów do Konfederacji?
Nie ma żadnych wątpliwości, że w PiS jest rozgoryczenie wynikiem wyborów. Ugrupowanie to ma największy klub w Sejmie, ale nie ma zdolności rządzenia czy zdolności koalicyjnej. To pokazał fasadowy rząd Morawieckiego. Politycy PiS zaczynają wyciągać wnioski wobec samych siebie. I mam wrażenie, że to Mariusz Błaszczak, człowiek z najbliższego otoczenia prezesa PiS, mógł być jednym z tych, którzy źle doradzali Kaczyńskiemu w ostatniej kampanii. A Przemysław Czarnek mówił, że odwołanie Bosaka to wojna na prawicy.
Czytaj więcej
Trzecia i być może najważniejsza sejmowa komisja śledcza, która ma zbadać sprawę Pegasusa, została uchwałą Sejmu powołana w tym tygodniu. Ale do wyboru członków komisji jeszcze nie doszło. W środę politycy koalicji rządzącej złożyli wniosek o wykreślenie kandydatur zgłoszonych przez klub PiS: Jana Kanthaka, Sebastiana Kalety, Michała Wójcika i Janusza Cieszyńskiego.
O rząd dusz na prawicy będzie w tej kadencji wojna. Są politycy, którzy przymierzają się do schedy po Kaczyńskim.