W ubiegłym tygodniu po burzliwie dyskusji posłowie odwołali dotychczasowy skład państwowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.
Wcześniej przewodniczący komisji, Sławomir Cenckiewicz zdecydował o przedstawieniu cząstkowego raportu z prac komisji, potocznie nazywanej lex Tusk. Zdaniem członków komisji, Tomasz Siemoniak nie powinien pełnić funkcji publicznych.
Czytaj więcej
Po burzliwej dyskusji posłowie odwołali dotychczasowy skład państwowej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022.
- To niepoważne, bo ta pseudokomisja złamała swoje własne reguły - nikt mnie nie przesłuchał, jeśli można tak powiedzieć - mówił Siemoniak w rozmowie z RMF FM.
- Mamy do czynienia z taką sytuacją - gdy było pewne, że będą odwołani członkowie tej komisji, coś naprędce, na kolanie napisali. To niepoważne działania i myślę, że poza publicystyką, którą to nieco ożywiło, dla nikogo to nie jest żadne skazanie - dodał.