Paweł Tamborski, wiceminister skarbu w rządzie PO–PSL odpowiadający za sprawy prywatyzacyjne, nie powinien po zakończeniu stosunku pracy posiadać żadnych dokumentów związanych z obowiązkami służbowymi – twierdzi Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP). Tyle teoria. W rzeczywistości, jak ustaliła „Rzeczpospolita", resort, odsprzedając mu służbowy tablet i telefon, nie wykasował ich pamięci, choć sam twierdzi, że „standardowo się to wykonuje".
Właśnie po ten tablet w listopadzie 2015 r. do Tamborskiego, wówczas już szefa warszawskiej giełdy, przyszło CBA.
Sprzedane za 2,5 tys. zł
Jako wiceminister Tamborski dostał służbowego, nowego iPada II 3G 32GB kupionego i przyjętego na stan ministerstwa w 2011 r. oraz również nowego iPhone'a 5S 16GB z 2014 r. Odchodząc z resortu, pierwsze z tych urządzeń odkupił za 700 zł, a drugie za 1,8 tys.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", w ministerstwie formalnie nie istnieje możliwość odkupienia elektronicznych nośników danych przez byłego pracownika, więc odsprzedanie sprzętu było – jak dziś ocenia MSP – „zdarzeniem ponadstandardowym". Miał zdecydować o tym ówczesny dyrektor generalny resortu.
Wątpliwości budzi to, że sprzęt przeszedł na własność ministra wraz z danymi. Dlaczego przed sprzedażą ich nie wykasowano, choć tego wymagają procedury?