PiS i opozycję dzieli niemal wszystko. Ale łączy przekonanie, że nadchodzące wybory, które mogą odbyć się 15 października 2023 r., będą najważniejsze od 1989 r. To będą też wybory, które odbędą się na nowych zasadach – po nowelizacji kodeksu wyborczego.
Politycy Koalicji Obywatelskiej, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na jedną ze zmian, która w zamyśle miała doprowadzić do większej transparencji w liczeniu głosów przez komisje wyborcze. Nasi rozmówcy podkreślają, że efektem tego rozwiązania jest jednocześnie znaczne wydłużenie procesu liczenia głosów. Co sprawia, że w Polsce wyniki mogą być znane kilka dni po wyborach. A to może doprowadzić nawet do wybuchu niepokojów społecznych. Tym bardziej że wielu obserwatorów spodziewa się bardzo wyrównanego wyniku.
Czytaj więcej
Bez zwiększenia liczby komisji wyborczych jesienią część głosów może przepaść.
Jeszcze trudniejsza sprawa dotyczy wyborów za granicą. Jak zwraca nam uwagę Krzysztof Lisek z KO, koordynator kampanii Rafała Trzaskowskiego wśród Polonii z czasów wyborów prezydenckich, obecnie komisje wyborcze za granicą mają 24 godziny na sporządzenia protokołu z głosowania. Inaczej głosy przepadają.
A w dużych komisjach wyborczych (niektóre za granicą przeliczały w ostatnich wyborach po kilkadziesiąt tysięcy głosów) ukończenie liczenia głosów na nowych zasadach będzie niemożliwe w ciągu doby.