„Tym razem Niemcy chcą być od początku dobrymi Europejczykami” – czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika „Der Spiegel”. Punktem wyjścia dla autorów analizy są rozmowy przeprowadzone przez niemieckiego ministra gospodarki Roberta Habecka na początku tygodnia w Pradze.
„Będziemy sobie wzajemnie pomagać przy zaopatrzeniu w gaz” – cytuje niemieckiego ministra „Der Spiegel”. Oba kraje przygotowują umowę o solidarnej pomocy na wypadek, gdyby Rosja całkowicie przerwała dostawy gazu do Europy. Podobne porozumienia Niemiec z Austrią i Danią są już gotowe.
Według Habecka Niemcy powinny podpisać takie umowy ze wszystkimi partnerami w UE, zarówno z bezpośrednimi sąsiadami, jak i z krajami położonymi w innych częściach kontynentu. Przesłanie ministra jest jasne – „Europa nie pozwoli się podzielić”.
Czy Niemcy zrealizują swój plan?
Zdaniem „Spiegla” powodzenie tego projektu nie jest przesądzone. „Czy Niemcy będą dostarczać gaz Czechom, chociaż niemiecki przemysł na tym ucierpi? Czy europejscy partnerzy pomogą Niemcom, które podczas kryzysu euro uważane była za niespecjalnie solidarne?” – pytają autorzy analizy.
„Der Spiegel” zwraca uwagę, że Niemcy zużywają więcej gazu niż wszystkie pozostałe kraje Unii. Są ponadto najważniejszym krajem tranzytowym tego surowca. Komisja Europejska i Rada Europejska uchwaliły już pięć lat temu mechanizm solidarności w przypadku niedoborów surowców, jednak warunkiem jego sprawnego funkcjonowania są umowy bilateralne. Obecnie istnieje tylko sześć takich umów. Jeśli ich ilość nie zwiększy się znacznie przed zimą, grożą problemy ze wzajemnym wsparciem.