W czasie szczytu UE z 10-11 grudnia premier Mateusz Morawiecki i premier Węgier Viktor Orban ostatecznie nie zdecydowali się na użycie prawa weta wobec unijnego budżetu i funduszu odbudowy.
Polska i Węgry groziły wetem w związku z rozporządzeniem wiążącym wypłatę unijnych funduszy z kryterium praworządności, na przyjęcie którego wcześniej państwa UE wyraziły zgodę większością kwalifikowaną (Polska i Węgry nie mogły zawetować tego rozporządzenia).
Ostatecznie doszło w tej sprawie do kompromisu - rozporządzenie nie zostało zmienione, ale w protokole z posiedzenia Rady UE pojawiły się zapisy doprecyzowujące zapisy rozporządzenia.
Wchodząca w skład rządzącej w Polsce Zjednoczonej Prawicy Solidarna Polska od początku stała na stanowisku, że Polska powinna zdecydować się na weto wobec budżetu i funduszu odbudowy, jeśli rozporządzenie nie zostanie zmienione.
Po szczycie UE politycy Solidarnej Polski krytykowali zawarty kompromis - Zbigniew Ziobro, lider partii i minister sprawiedliwości wskazywał, że protokół na którym opiera się kompromis nie jest źródłem prawa, a inni politycy jego partii mówili o ograniczeniu suwerenności Polski w związku z przyjęciem rozporządzenia wiążącego wypłatę środków z UE z kryterium praworządności.