Julia Pitera o reprywatyzacji w Warszawie: Wszystkie środowiska polityczne korzystały

Reprywatyzacja w Warszawie zaczęła się nie za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz lecz w 1994 roku. Do 2002 roku miałam listę ponad 800 adresów, które zostały oddane w ramach reprywatyzacji. Niektóre z nich znajdowały się w bardzo atrakcyjnych częściach stolicy - mówiła w #RZECZoPOLITYCE europosłanka PO Julia Pitera.

Aktualizacja: 25.08.2016 10:58 Publikacja: 25.08.2016 09:42

Julia Pitera o reprywatyzacji w Warszawie: Wszystkie środowiska polityczne korzystały

Foto: rp.pl

Pitera podkreśliła, że owe 805 adresów przekazanych w latach 1994-2002 to nieruchomości znajdujące się w takich dzielnicach jak Śródmieście, Mokotów, Saska Kępa.

- Za rządów Lecha Kaczyńskiego domagałam się wyjaśnienia wielu przypadków reprywatyzacji, które były niejasne. Wciąż mam dokumentację trzech spraw z tamtego okresu. Roszczenia sprzedawano m.in. obywatelom Ukrainy. W latach 90-tych również sprzedawano roszczenia - podobnie jak dziś. Mechanizm wyglądał tak samo jak obecnie, często adwokaci zajmujący się daną sprawą kupowali odzyskiwane kamienice - tłumaczyła Pitera.

 

Pitera przyznała, że w tamtym czasie stolicą rządzili Marcin Święcicki i Paweł Piskorski - a więc osoby związane dziś (Święcicki), albo w przeszłości (Piskorski) związane z PO. - Nic na to nie poradzę, historia jest historią - podkreśliła.

Europosłanka zaznaczyła jednak, że w Polsce nie ma środowiska politycznego, które nie skorzystałoby na reprywatyzacji w stolicy. - Związek Zawodowy Solidarność otrzymał kamienicę z lokatorami, którą następnie sprzedał - przypomniała. - Nie ma środowiska politycznego, które nie skorzystało na nie uregulowaniu dekretu Bieruta - przekonywała.

Hannę Gronkiewicz-Waltz Pitera chwaliła za to, że zawsze zajmowała się sprawami przekazania kamienic, w przypadku których Pitera zgłaszała wątpliwości. Dodała, że za poprzednich władz - m.in. za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego - jej wnioski o kontrole przechodziły bez echa.

Pitera jest zdania, że w pewnym momencie, w kontekście wyjaśniania kwestii związanych z reprywatyzacją w Warszawie, "na wszystkich padnie lekki strach". - PiS nie będzie wiele robił. Mam dokumenty, które zaskarżałam do Lecha Kaczyńskiego ws. przejmowanych kamienic, a on nic z tym nie zrobił - podkreśliła.

I powtórzyła, że na reprywatyzacji w Warszawie skorzystały wszystkie środowiska polityczne.

Pitera podkreśliła, że owe 805 adresów przekazanych w latach 1994-2002 to nieruchomości znajdujące się w takich dzielnicach jak Śródmieście, Mokotów, Saska Kępa.

- Za rządów Lecha Kaczyńskiego domagałam się wyjaśnienia wielu przypadków reprywatyzacji, które były niejasne. Wciąż mam dokumentację trzech spraw z tamtego okresu. Roszczenia sprzedawano m.in. obywatelom Ukrainy. W latach 90-tych również sprzedawano roszczenia - podobnie jak dziś. Mechanizm wyglądał tak samo jak obecnie, często adwokaci zajmujący się daną sprawą kupowali odzyskiwane kamienice - tłumaczyła Pitera.

Polityka
Donald Tusk mówi "globalnym konflikcie". "Poważne i realne"
Polityka
Radosław Sikorski: W prezydenturę trzeba wejść z marszu. Nie można się uczyć na urzędzie
Polityka
Premier Donald Tusk o prawyborach w KO. "Jak jedna pięść"
Polityka
Czy zaczęła się III wojna światowa? Gen. Różański: Nie można mówić jednoznacznie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Wybór KO bez wpływu na wynik wyborów prezydenckich?