W czasie debaty w Sejmie o kryzysie na granicy z Białorusią Mateusz Morawiecki powiedział, że nie podoba mu się „pełna synchronizacja” działań tureckich z Mińskiem i Moskwą, czyli udział Turcji w przerzucie imigrantów. Zasugerował, że Polska pomaga Turcji, swojemu sojusznikowi z NATO, a Turcja jest niewdzięczna.
Część imigrantów, którzy docierają na polską granicę pod kontrolą białoruskich służb, przylatuje do Mińska z lotniska w Stambule, najważniejszego w Turcji. Korzystają z połączeń narodowego przewoźnika Turkish Airlines.
Jak się dowiadujemy z ważnego źródła w polskich władzach, temat imigrantów od dwóch miesięcy jest wciąż podnoszony w kontaktach z partnerami tureckimi. I Turcja zmniejszyła liczbę lotów ze Stambułu do Mińska, do dziesięciu tygodniowo. Ale, jako sojusznik, „mogłaby zrobić więcej, na co liczymy”.
Z danych specjalistycznego portalu flightradar24 wynika jednak, że Turkish Airlines ma ostatnio co najmniej trzy loty dziennie ze Stambułu do Mińska. Dzisiaj dwa już wylądowały, trzeci ma wylądować w stolicy Białorusi przed północą.
Czytaj więcej
Polscy dyplomaci objeżdżają Bliski Wschód, Afrykę i Azję Środkową, aby przekonać miejscowe władze do powstrzymania imigrantów.