Reprymenda lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska wobec Borysa Budki, Tomasza Siemoniaka (sami oddali się do dyspozycji partii) i Sławomira Neumanna za to, że pojawili się na urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka, została przyjęta w partii w sposób ambiwalentny. – I nasz elektorat, i nasi członkowie źle odebrali publikację „Faktu", bo PiS to wróg i wspólne z nim biesiadowanie jest po prostu zakazane. To strzał wizerunkowy. Ale mamy problem z oceną, czy ich za to karać. Trzeba powiedzieć jedno: takie były oczekiwania elektoratu. Chociaż zdjęcia, jak wiemy, nie oddają całej prawdy – komentuje jeden z posłów PO, prosząc o anonimowość.
Jeden z gości opowiada nam, że na pięćdziesiątkę dziennikarza zostało zaproszonych ok. 140 osób, w tym zaledwie kilkunastu polityków, praktycznie – poza Konfederacją – wszystkich opcji politycznych. Oglądając zdjęcia tabloidu, można mieć wrażenie, że była to impreza „pod polityków". – A to nieprawda – zastrzega nam jeden z gości. Byli aktorzy, muzycy, znajomi i rodzina Mazurka, który zaproszenie polityków tłumaczył tym, że to „koledzy z pracy" (w radio RMF prowadzi z nimi wywiady).
Czytaj więcej
„Donald Tusk jest wściekły” - mówią nasze źródła w Platformie Obywatelskiej. Powodem jest impreza urodzinowa u dziennikarza Roberta Mazurka, w której wzięli udział politycy między innymi z PO.
Czy wypada pytać zapraszającego, kto będzie na urodzinach? – Nie wypada, ale można, widząc towarzystwo wejść, złożyć życzenia i się ulotnić – mówi polityk PO.
Tak zrobił Tomasz Siemoniak, który po godz. 20 pojawił się na ok. pół godziny. A mimo to spotkały go polityczne konsekwencje. Rzeczywiście wtedy w Sejmie, praktycznie już w nocy, prezes NIK Marian Banaś składał sprawozdanie z pracy Izby za ubiegły rok. Tuska zdenerwował Borys Budka, który nie przyznał się dziennikarzom, co robił wieczorem, zamiast być w Sejmie, i Sławomir Neumann, który rozmawiał z Łukaszem Szumowskim, byłym ministrem zdrowia, którego opozycja ściga za covidowe, nieudane zakupy dla resortu – maski i respiratory.