To był kulminacyjny moment kongresu, który dla Szymona Hołowni i jego środowiska był jednocześnie startem nowego sezonu politycznego. – Poznajcie... Jaśminę! – powiedział lider Polski 2050 w sali Palladium w Warszawie, gdy po swoim programowo-motywacyjnym wystąpieniu ogłosił zapowiadanego wcześniej „gościa specjalnego" kongresu. Okazał się nim nie człowiek, ale właśnie aplikacja na smartfony o nazwie „Jaśmina".
Jednym z postulatów programu Polski 2050 jest umożliwienie głosowania ludziom od 16. roku życia – na początek w wyborach samorządowych.
Hołownia zapewniał, że będzie ona służyć m.in. do podejmowania decyzji w jego ruchu, np. o niektórych kwestiach programowych, w których będą mogli wypowiadać się wszyscy jego członkowie. Jak stwierdził, Jaśmina ma odmienić polską politykę i usprawnić procesy demokratyczne. – Kiedy będziemy rządzić Polską, to funkcja takiego głosowania będzie dostępna dla każdej Polki i każdego Polaka – podkreślał Michał Gramatyka, jeden z posłów koła poselskiego Polska 2050.
Czytaj więcej
Konwencja czy kongres na starcie nowego sezonu politycznego to dobra szansa, by zacząć nowy rozdział. Szymon Hołownia w sobotę postanowił pokazać, że w jego DNA jest zarówno bycie w kontrze do PiS, jak i w kontrze do modelu opozycyjności wypracowanego przez Platformę.
Zieloni demokraci
Kongres miał pokazać Jaśminę jako nowy pomysł polityczny Hołowni, odróżniający jego ruch nie tylko od PiS ale też od innych środowisk opozycyjnych, przede wszystkim Platformy Obywatelskiej. W trakcie kongresu padały także liczby mające pokazać, jak dużą siłą polityczną już jest ruch – 26 tys. wolontariuszy, 2,2 tys. zarejestrowanych członków stowarzyszenia i blisko 7,5 mln złotych zebranych przez ostatni rok ze zbiórki publicznej. To ostatnie to kluczowy mechanizm, który pozwala Polsce 2050 na nawiązywanie rywalizacji z partiami, które dostają subwencję. W DNA Hołowni są działalność oddolna, partycypacja i zaangażowanie obywatelskie, co pozwala mu budować kontrast z rywalami w ramach opozycji.