Katowicki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej postawił właśnie Markowi D. pięć kolejnych zarzutów – dowiedziała się „Rz”. Chodzi o korupcję, poświadczenie nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wypranie 75 mln zł, „udzielenie osobie środka odurzającego” i posługiwanie się podrobionym dokumentem.
Zbigniew Pustelnik, naczelnik katowickiego wydziału, nie chce mówić o szczegółach. „Rz” dowiedziała się jednak, że zarzut wyprania 75 mln zł dotyczy przywłaszczenia pieniędzy ze spółek należących do Marka D.
Natomiast wielomilionowa korupcja – według naszych informacji – związana jest z Cementownią Ożarów. Komu lobbysta miał wręczyć łapówkę? Czy chodzi o Władysława Bartoszewicza, byłego dyrektora generalnego w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, którym kierował Wiesław Kaczmarek? – Można powiedzieć, że chodzi o urzędnika – przyznaje tylko prokurator Pustelnik. Bartoszewicz jest ścigany listem gończym właśnie za sprawę Cementowni Ożarów. W połowie lat 90. brał udział w finalizowaniu umowy prywatyzacyjnej z holdingiem Cement Polski na zakup pakietu większościowego akcji zakładu w Ożarowie. Prokuratura chce mu postawić zarzut przyjęcia od Marka D. około miliona dolarów w zamian za przekazanie poufnych informacji dotyczących tej prywatyzacji. Marek D. jest podejrzany też o posługiwanie się podrobionym prawem jazdy. W dokumencie wystawionym na jego nazwisko w 1995 r. napisano, że wydał go Honduras Brytyjski, podczas gdy od 1973 r. kraj ten nazywa się Belize. Prawo jazdy znaleziono w bagażu lobbysty podczas zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na lotnisku w Balicach.
Lobbysta przebywa w areszcie od jesieni 2004 r. pod zarzutem korumpowania byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka, który miał korzystać z podarowanego przez Marka D. luksusowego mercedesa w zamian za informacje o prywatyzacji branży energetycznej. Miał też dostać 820 tys. zł łapówki. Akt oskarżenia wpłynął do sądu w Pabianicach, ale proces, ze względu na chorobę Pęczaka, się nie rozpoczął.
Od roku lobbysta jest też podejrzany o przywłaszczenie około 50 mln zł z firmy Blue Aries, wypranie tej kwoty i niezapłacenie ponad 7 tys. zł podatku.