Politycy, którzy wejdą na listy Koalicji Obywatelskiej są mocno rozpoznawalni w swoich lokalnych środowiskach i będą wzmocnieniem dla listy KO. Jak wynika z naszych rozmów, ten ruch był przygotowany wiele dni i ma na celu wzmocnienie lewej flanki przed ostatecznym zamknięciem list. Wywoła też zamieszanie w szeregach SLD, którego liderzy negocjują obecnie kształt współpracy z Wiosną i partią Razem. Niektórzy wystartują do Sejmu, inni będą rekomendowani jako kandydaci do Senatu.
Ten ruch ma na celu przejęcie wyborców lewicy w "terenie". W poniedziałkowym Salonie Politycznym Trójki Leszek Miller, były premier, europoseł z listy Koalicji Europejskiej zauważył, że dotychczasowe porozumienie lewicy to porozumienie liderów, a nie wyborców. Znane nazwiska na listach mają pomóc przejąć część elektoratu SLD.
W piątek "Rzeczpospolita" pisała, że szykowany jest ruch, w który "popularne nazwiska" lewicy znajdą się na listach KO. We wtorek zarząd PO ma zatwierdzić listy Koalicji.