Nie dość, że cię okradli, to jeszcze musisz zapłacić fiskusowi. Takie są wnioski z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
Wystąpiła o nią fundacja pomagająca dzieciom z ubogich rodzin. Zajmuje się m.in. działalnością wychowawczą i edukacyjną. Posiada status organizacji pożytku publicznego. Zgodnie z art. 17 ust. 1 pkt 6c ustawy o CIT dochody, które przeznacza na działalność statutową, są zwolnione z podatku.
Podczas weryfikacji ksiąg rachunkowych fundacji wyszło na jaw, że jej była księgowa preparowała dokumenty i rozliczała w kosztach wydatki, które nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ukradła także znaczną kwotę z rachunków bankowych organizacji. Fundacja złożyła w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie. Obecnie sprawa toczy się przed sądem.
Fundacja, zgodnie z wytycznymi biura rachunkowego, skorygowała swoje rozliczenia podatkowe. Wycofała z kosztów kwoty z fikcyjnych dokumentów. I zapytała fiskusa, czy od skradzionych środków pieniężnych musi zapłacić CIT. Uważa, że nie, gdyby bowiem ich nie ukradziono, zostałyby wykorzystane na cele statutowe. Wykorzystanie ich na inne cele nastąpiło wbrew woli i wiedzy organizacji. Zapłata podatku od przywłaszczonej kwoty jest więc bezzasadna.