Co roku w Sejmie trwa dyskusja nad listą znanych osobistości lub profesji, które mają patronować kolejnemu rokowi kalendarzowemu. Okazją zwykle są czyjeś okrągłe urodziny lub rocznica ważnego wydarzenia. Rok 2021 decyzją Sejmu należy do kard. Stefana Wyszyńskiego, Stanisława Lema, Cypriana Kamila Norwida, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz Tadeusza Różewicza – oraz, o paradoksie, Konstytucji 3 maja.
Najwyższa więc pora, by się zastanowić nad patronami nadchodzącego roku 2022. W tej dyskusji pragnę zgłosić dwie kandydatury: księgowych oraz doradców podatkowych. Bez wątpienia bowiem przyszły rok będzie należał do nich. A wszystko dzięki Polskiemu Ładowi.
Ów dokument wraz z uzasadnieniem, który od przyszłego roku zmienić ma rozliczne obowiązki wobec państwa wymagane od przedsiębiorców i obywateli, zajmuje więcej niż ryzę papieru. Jest połowa września, te przepisy mają zacząć wywoływać skutki od początku przyszłego roku. Wymagają gruntownej analizy. Nieznajomość prawa szkodzi – głosi stara zasada. No to zanosi się na wielkie czytanie, i to koniecznie ze zrozumieniem. Każde słowo i przecinek mają znaczenie.
Wiemy już, że Polski Ład mocno skomplikuje i tak zagmatwany system podatkowy. Prowadzący działalność gospodarczą na ryczałcie albo w innej formie i będący wspólnikiem spółki zupełnie inaczej obliczy podatek i składkę zdrowotną z każdego z tych tytułów. Dobry księgowy przyda się nawet temu, kto prowadzi prostą działalność, dotąd rozliczaną bez większych komplikacji. Rozliczenie ulgi dla klasy średniej to zadanie, do którego będzie potrzebne kierunkowe wykształcenie. A koszty pomyłek, korekt czy wniosków o zwrot nadpłaty składek obciążą oczywiście podatnika.
Dlatego szczytem marzeń by było, gdyby wniosek do Sejmu o ustanowienie 2022 rokiem księgowych i doradców podatkowych złożył ich najlepszy pracodawca: minister finansów. W ten symboliczny sposób mógłby wyrazić wdzięczność tym profesjom za to, że dzięki ich pracy jeszcze się wszyscy w całym tym bałaganie nie pogubili.