Tak, w zagranicznym sklepie internetowym, bez polskiej akcyzy! Polscy importerzy i producenci nie mogą bowiem sprzedawać win online.
Czaicie ten klimat? Co prawda przepisy tego wprost nie zabraniają, bo powstawały w czasach, gdy Jaruzelski – abstynent – zwalczał alkoholizm, a o internetach nawet Kiszczak nie słyszał, ale przepisy przepisami, a sądy sądami. Sędziowie uznają, że nie wolno, a z nimi zadzierać...
W czasach epidemii, gdy zamknięto sklepy i restauracje, również branża winiarska ponosi straty. No, ale nasze bogate państwo nie chce od niej podatków za sprzedaż w sieci, woli wspierać sklepy francuskie czy niemieckie.
No dobrze, dość marudzenia. Importer win hiszpańskich, El Catador, wszystkie swe ceny pokazuje w internecie i prosi o kontakt, na pewno pomoże w zakupie. Na dziś wybrałem trzy bardzo demokratyczne garnache po 40 zł bez grosza. Garnacha to nic innego jak znane z całego świata grenache. Robią z niej wina w obu Amerykach, RPA, Australii, w Dolinie Rodanu, Włoszech i Bóg jeden wie, gdzie jeszcze. Ale przede wszystkim w ojczystej Hiszpanii.